W tej historii dominuje biel: biały jest śnieg po kolana – trudno tutaj dotrzeć; białe jest mleko – główne źródło wyżywienia; białe są plamy na mapie – niewiele osób wie o istnieniu takich miejsc. Jesteśmy na południu Polski, w krainie – wydawałoby się – mlekiem płynącej. Blisko stąd do natury, a daleko do cywilizacji. Jesteśmy gościnnie, a na stałe mieszka tutaj pani Maria, nie sama. Towarzyszy jej piesek Misiek i dwie mućki Wiśnia oraz Jagoda, które hojnie ją obdarowują. Pani Maria ma ekologiczne produkty mleczne, czyste powietrze i ciszę – rarytasy w dzisiejszych czasach.
Ściany pomieszczeń mieszkalnych: kuchni i pokoju są w tym samym kolorze, co ściany obory, w którym żyją one - oddane i przyjazne krasule, a właściwie przyjaciółki, a dokładniej żywicielki. Przecież są częścią tej małej rodziny. Zielony kolor ciągnący się przez wiele pomieszczeń, jak wstążka łączy dwa światy - świat ludzi i zwierząt, podkreśla ich współistnienie.
Przed domem wolontariusze Szlachetnej Paczki słyszą muczenie. Na co pani Maria odpowiada: "One też chcą dostać paczki". Wszyscy idziemy za ich głosem. Seniorka podchodzi do krowy. "Nie bój się" - mówi do niej, a nam tłumaczy jej język: "Wystraszyła się ludzi". Być może dlatego, że nikt ich nie odwiedza.
Pani Maria buduje relacje z otaczającym światem: ze słońcem - od lat razem wstają i chodzą spać; z porami roku - każda z nich inaczej organizuje czas kobiecie. Gdy przychodzi zima pani Maria siłuje się z ciężką pokrywą śniegu: "W zeszłym roku śniegu nasypało, tajało, nasypało, tajało, nasypało - a ja to odgarniałam" - opowiada seniorka. Jesienią kobieta spaceruje z siekierą: "Przygotowuję opał, tnę gałęzie, rąbię drewno, by mieć czym zapalić pod blachą" - mówi. Latem seniorka tańczy z kosą, kosząc pola. A wiosną: "Kiedy tylko robi się ciepło przygotowuję ogródek, który wypełnia się kwiatami".
W tej krainie brakuje miodowej słodyczy, którą człowiek czerpie z kontaktu z drugim człowiekiem. Kiedy spadnie śnieg, seniorka zostaje odcięta od świata. Wtedy towarzyszą jej kwiaty w oknie. "Na parapecie każdy kwiat znajdzie miejsce" - mówi gospodyni.
Kobieta od dzieciństwa ciężko pracowała fizycznie. Na początku w gospodarstwie rodziców. Potem była przerwa na pracę w szwalni - od tej pory w jej domu stoi maszyna do szycia, która potrafi dać rzeczom kolejne i kolejne życie. Gdy zachorowali rodzice, pani Maria wróciła do domu, żeby im pomagać. Wyszła za mąż, urodziła córkę. Mąż zaczął pić. Były awantury i płacz. Po ukończeniu szkoły córka wyjechała i od tej pory ma znikomy kontakt z mamą. Od kilku lat pani Maria jest wdową.
Co dwa dni 75-latka wlewa mleko do ciężkich kanek, układa je na wózku i pcha pod górę do najbliższej mleczarni. Dostaje za nie 200 zł na miesiąc. Gdyby nie ten zastrzyk gotówki, zostałoby jej w portfelu 220 zł na przeżycie miesiąca. Zimą nie ma szans na ten dodatkowy zarobek - jakikolwiek przejazd po nieistniejących drogach jest niemożliwy, nawet dla osobowego samochodu, a co dopiero dla wózka z mlecznymi kankami pchanymi przez pochyloną kobietę.
W domu pani Marii brakowało czajnika. Ten, który miała przestał działać. Gdy chciała się ogrzać i napić ciepłej herbaty, musiała rozpalać pod kuchenną blachą, aby zagotować wodę - nie zawsze starczało jej drewna.
Pani Marii nie stać na ciepłe buty, które są jej wehikułem. To dzięki nim seniorka przemierza pieszo duże odległości pod górę, nie tylko do mleczarni, ale też do kościoła, czy na bardzo oddalony przystanek, gdy potrzebuje jechać do lekarza. Starym butom nawet maszyna do szycia nie jest już w stanie dać drugiego życia.
Miejsca, w których mieszkają potrzebujące osoby - są niewidoczne dla większości z nas. Dociera do nich Szlachetna Paczka. "Ale będę miała królewskie życie" - powiedziała pani Maria na widok paczek od darczyńcy, które przywieźli jej dobrzy ludzie.
1,5%? Daj spokój... tysiącom potrzebujących rodzin.
Wejdź na www.szlachetnapaczka.pl. Przekaż 1,5% podatku Szlachetnej Paczce i pomóż zmniejszać biedę w Polsce. KRS 00 00 05 09 05.