Krótko o tym, jak Piotr Adamczyk i Cezary Pazura doprowadzili (niemal) Koziołka Matołka do Pacanowa, a nas – do niejednego wybuchu śmiechu.

REKLAMA

Gdy posłuchacie naszej wersji Przygód Koziołka Matołka, możecie nie spostrzec od razu, jak wiele osób wzięło udział w tym słuchowisku. Oczywiście rozpoznacie jasny głos Piotra Adamczyka, który ze swadą wiódł kozła po zawiłych traktach całego świata. Rozpoznacie Cezarego Pazurę, który jak nikt inny, pobekując zabawnie, wcielił się w postać Matołka. Rozpoznacie Krzysztofa Globisza, po szlachecku podejmującego odważne zwierzę na księżycu. Ale czy poznacie, że w postać zrzędliwego i nader wymagającego cesarza chińskiego wcielił się sam Marek Kondrat?

Większość "ról" w tekście Makuszyńskiego jest bardzo krótka, często ledwie jednozdaniowa. Najkrótsza ma zaledwie dwie sylaby. To rola kaczki, która odpowiada na zaczepkę Matołka słowami "kwa kwa". Ale nawet tak maleńkie zadanie nie zostało potraktowane po macoszemu. To było wyzwanie - zwierza się Krystyna Czubówna, którą poprosiliśmy o nagranie tej kwestii - zabawa trwała prawie godzinę. Konfrontowałam moje kwa-kwa z nagranymi odgłosami prawdziwych kaczek - dodaje.

Kolorową menażerię zwierząt, które Matołek spotyka na swojej drodze, tworzą maleńkie role w wykonaniu ulubionych polskich aktorów. Zająca zagrała Magdalena Cielecka, jeża - Piotr Cyrwus, Marian Dziędziel wcielił się w mrukliwego niedźwiedzia, a Katarzyna Zielińska - w skąpą wiewiórkę. Z kolei Andrzej Grabowski brawurowo zagrał pijanego słonia pędzącego przez puszczę.

W drodze do Pacanowa towarzyszyły koziołkowi nie tylko gwiazdy filmu. Z księżyca zwiózł go na ziemię sam generał Mirosław Hermaszewski, polski kosmonauta. Na ziemi, po żołniersku witał kozła inny generał, były dowódca wojsk w Iraku, Edward Gruszka. Prawdziwy lotnik, kapitan Tadeusz Wrona, który nie tak dawno bohatersko posadził uszkodzony samolot na płycie Okęcia, zgodził się wydostać Matołka z Afganistanu i swobodnie zagrał bliską mu postać... pilota. Także Pascal Brodnicki z zawodową wprawą wysłał Matołka do pracy w okrętowej kantynie. Podobnie Doda, znana z powiedzenia, że Królowa jest tylko jedna, nie miała problemu z wcieleniem się w postać "królewny", osóbki nader charakternej, która każe Matołka piec na ruszcie. Wydzieram się tu mocniej, niż na koncercie! - powiedziała nam podczas nagrania.

Nagrywaliśmy głównie w Warszawie i w krakowskich studiach RMF FM na Kopcu Kościuszki. Ale nie wszyscy mogli nas odwiedzić. Enej, zespół, który z takim wdziękiem wybeczał kwestie cieląt, robił to nagranie w przerwie między koncertami. Niełatwo było wytropić i dopaść naszych aktorów z kręgów wojskowych. Musieliśmy się też podporządkować całkiem poważnym procedurom, od których włosy stają na baczność! Czasem po jedno krótkie zdanie jechaliśmy wiele kilometrów. W Niemczech zastaliśmy legendarnego skoczka, Władysława Kozakiewicza (koza, oczywiście). Maję Włoszczowską (córka cesarza) złapaliśmy w trakcie treningów rowerowych pod Jelenią Górą. Odwiedziliśmy w Wiśle Adama Małysza (szewc). Do Matołkowej ekipy dołączył też Jerzy Dudek (strach na wróble). Podróż do Pacanowa wymaga nie lada kondycji, stąd w Matołkowej ekipie aż tylu sportowców!

Tłum postaci! Tłum, który najlepiej potrafili zagrać nasi dziennikarze. Znani na co dzień z poważnych relacji w Faktach RMF FM, dali się tym razem ponieść emocjom, raz w zachwycie tłocząc się wokół Matołka na indyjskim targu, to znów ścigając go z rzeźnikiem w bardziej rodzimych okolicznościach przyrody. Talenty niepojęte!

Nie wszystkim zdołam tu osobiście podziękować. Lecz wciąż jestem pod wrażeniem ich otwartości i pogody. To wspaniałe, że tylu znanych ludzi bez mrugnięcia zgodziło się poświęcić swój czas i charytatywnie zagrać te, nierzadko mikroskopijne rólki, ku uciesze wszystkich dzieci!

Jerzy Maśnicki

Szef Studia Nagrań RMF FM