Palmy, turkusowe morze, słońce i przepiękne plaże - o takim obrazie turystycznego raju na indonezyjskiej wyspie Bali zapomnijcie. Na skutek ulewnych deszczy i wichur przypomina dziś bardziej wysypisko śmieci.
Białego piasku słynnej plaży Kedonganan już nie widać. To ulubione przez turystów miejsce pokryte jest tonami plastikowych śmieci.
Na zdjęciach aż trudno rozpoznać plażę znaną z pocztówek z Bali. Często się zdarza, że w okresie monsunowym na plaży pojawiają się śmieci; zwłaszcza w październiku i listopadzie nie jest to rzadkością. Ale to, co stało się w tym roku, przechodzi wszelkie wyobrażenie.
Gazeta "Bali Sun" przytoczyła wyliczenia, według których każdego dnia na brzegu ląduje od 8 do 10 ciężarówek odpadów. Na plaże śmieci są spychane przez fale od strony morza. Są wśród nich szczoteczki do zębów, opakowania po makaronie, plastikowe butelki, zdarzają się nawet sandały.
Codziennie na plaże wychodzą mieszkańcy oraz wolontariusze organizacji "Trash Heros".
"Wielu Balijczyków wyrzuca swoje śmieci po prostu za domem, w krzakach albo do rzek, nie zastanawiając się nad konsekwencjami" - przyznaje Wayan Maja z "Trash Heroes". Dodaje, że na innych wyspach Indonezji, np. na Jawie, nie jest lepiej.
Śmieci na Bali nigdy nie brakuje, po części także z powodu tłumów turystów. Wywóz odpadów też szwankuje. Nikt nie wie, dokąd trafiają. Kiedy spytać o to samych mieszkańców, tylko wzruszają ramionami.
Jak podaje "The Guardian", w 2022 roku w Indonezji wyprodukowanych zostało 33 miliony ton śmieci. Tylko 36 proc. z nich trafiło na wysypiska i do sortowni, które i tak są przeładowane.
.