Państwowa Komisja Wyborcza zajęła się dziś problemem, na który wskazała Polska Agencja Kosmiczna. Chodzi o brak możliwości oddania głosu w wyborach prezydenckich przez Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego - polskiego astronautę, który ma wtedy przebywać na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obowiązujące przepisy Kodeksu wyborczego nie dają polskiemu astronaucie możliwości oddania głosu w II turze wyborów. "W świetle obecnych przepisów nie jesteśmy w stanie poradzić niczego poza ewentualnym przełożeniem misji IGNIS" - taką odpowiedź otrzyma od PKW Polska Agencja Kosmiczna.
"Nie znaleźliśmy ścieżki prawnej pozwalającej na oddanie głosu przez polskiego astronautę w drugiej turze wyborów prezydenckich podczas realizowania misji kosmicznej" - napisał do PKW szef Polskiej Agencji Kosmicznej.
W liście, którym w poniedziałek zajęła się PKW, szef POLSA poprosił o wyjaśnienie, czy istnieje jakakolwiek procedura umożliwiająca astronautom RP oddanie głosu w wyborach oraz "czy w obecnym stanie prawnym istnieje możliwość elastycznej interpretacji przepisów, która pozwoliłaby na zastosowanie np. głosowania korespondencyjnego lub ustanowienia pełnomocnika w tej szczególnej sytuacji".
Uczestniczący w zapowiadanej na przełom maja i czerwca misji IGNIS dr Sławosz Uznański-Wiśniewski w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich, czyli 1 czerwca, będzie prawdopodobnie w Kosmosie. To ewidentnie zagranica, jednak dla astronauty nie można utworzyć zagranicznego obwodu do głosowania, bo wg Kodeksu wyborczego na terenie takiego obwodu musiałoby być co najmniej 15 wyborców.
Odpada także stworzenie obwodu takiego, jakie są tworzone dla polskich obywateli na statkach morskich. Żeby stworzyć obwód na statku, musi on być dowodzony przez polskiego kapitana i podróżować pod polską banderą. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, na której dr Sławosz Uznański-Wiśniewski ma spędzić ok. dwóch tygodni, nie spełnia żadnego z tych wymogów.
Polski astronauta nie może też skorzystać z głosowania przez pełnomocnika, bo do tego musiałby mieć orzeczenie o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności albo skończonych 60 lat. Gdyby tak jednak było - nie mógłby przecież lecieć w Kosmos.
Sławosz Uznański-Wiśniewski nie może również głosować korespondencyjnie, bo to jest nie tylko przewidziane dla osób z orzeczeniem niepełnosprawności lub powyżej 60. roku życia, na dodatek - wg Kodeksu wyborczego - jest to możliwe tylko w kraju.
"W świetle obecnych przepisów nie jesteśmy w stanie poradzić niczego poza ewentualnym przełożeniem misji IGNIS" - taką odpowiedź otrzyma od PKW Polska Agencja Kosmiczna.