"Nowy, światowy porządek wyłoni się z tego konfliktu. Obawiam się, że obejmie on więcej krajów, również Polskę" - mówi Kosma Złotowski z PiS gość programu "7 pytań o 7:07" w radiu RMF24. Czy wierzy w udany antyputinowski pucz? Czy sojusznicze wojska prędzej czy później pojawią się na Ukrainie? Czy Rosja zakręci kurki dla Polsce i Europie Zachodniej? To tylko wybrane pytania, na które odpowiadał europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Bogdanem Zalewskim.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Bogdan Zalewski: Witam serdecznie panie pośle.
Kosma Złotowski: Dzień dobry, kłaniam się z Brukseli.
Z wykształcenia polonista. Zgodzi się pan na rolę wieszcza? Spróbujemy wspólnie przewidzieć przyszłość na podstawie faktów.
Spróbujmy.
Pytanie pierwsze o los Putina. "To nie było wyznaczenie polityki obalenia przywódcy Rosji, to był wyraz moralnego oburzenia". Tak twierdzi prezydent Biden tłumacząc się z tych słów wypowiedzianych w Warszawie: "Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy". "Nikt nie wierzy, że mówiłem o obaleniu Putina" - tak twierdzi Biden. A pan wierzy w udany antyputinowski pucz?
Jest taka tradycja w Rosji, że wtedy, kiedy się źle dzieje w państwie z powodu kroków, które podjął przywódca, to ten przywódca przestaje nim być w sposób dość gwałtowny.
Amerykanie pomogą?
Nie. Nie. To muszą załatwić sami Rosjanie. Tak to zwykle bywa. Z carem Pawłem tak było, z carem Piotrem II tak było, także parę razy się im zdarzyło.
Pytanie drugie o wojska amerykańskie, siły NATO na Ukrainie. Prezydent USA tak zwrócił się do amerykańskich żołnierzy w Rzeszowie Jasionce chwaląc postawę Ukrainy: "Kiedy tam będziecie, zobaczycie kobiety, chłopców, ludzi, którzy stoją przed czołgami z gołymi rękami." Kiedy tam będziecie. To tylko gafa Bidena, z której się teraz tłumaczy czy jednak zapowiedź, że sojusznicze wojska prędzej czy później pojawią się na Ukrainie?
Jeżeli stanie się tak, że wojska rosyjskie zaatakują jakąkolwiek część terytorium NATO, no to z całą pewnością wojska amerykańskie prędzej czy później zjawią się na Ukrainie.
Brytyjski "The Guardian" napisał w piątek o ochotnikach z USA walczących na Ukrainie w międzynarodowym regionie. Reportaż okraszony zdjęciami. Może tak?
Nie. Myślę, że nie to miał na myśli Joe Biden mówiąc do żołnierzy to, co pan cytował.
Pytanie trzecie. Jak w tym kontekście widzi pan plan wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o siłach pokojowych NATO na Ukrainie? To też była gafa a'la Biden?
Nie. To bynajmniej nie była gafa. To jest doskonała propozycja, bo wtedy Ukraina pokazuje, że jest państwem suwerennym, że może zapraszać na swoje terytorium kogo chce. A Rosja oczywiście musi zacisnąć zęby, jeżeli nie chce wojny, albo wziąć to jako pretekst do rozpoczęcia jej. Tyle tylko, że Rosja już powiedziała, że sankcje są aktem wypowiedzenia wojny, więc casus belli w tym przypadku wybierze Rosja.
Za chwilę o sankcjach. Łukasz Jasina, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych w wywiadzie dla radia RMF24 mówił, że propozycja wciąż leży na stole. Coś pan wie?
Ja myślę, że leży kilka propozycji na stole, ale żadna z tych propozycji nie satysfakcjonuje prezydenta Putina.
I to jest najważniejszy czynnik. Pytanie czwarte o błękitne paliwo. Rosyjski deputowany Iwan Abramow twierdzi, że odmowa ze strony państw z grupy G7 płacenia w rosyjskich rublach za gaz z pewnością doprowadzi do wstrzymania dostaw. Czy Rosja zakręci kurki dla Polski i dla Europy Zachodniej?
Nie. Jest to wykluczone. Jesteśmy w końcu w stanie przypominającym stan wojny. Rosja oczywiście chce, żeby zapłacić jej w rublach, dlatego że, żeby zapłacić jej w rublach musielibyśmy kupić te ruble, a żeby je kupić, to cena rubla skoczyłaby. W związku z tym wzmocniłaby się pozycja rosyjskiej waluty, która nie jest dziś najweselsza.
Celowa gra, rzeczywiście. Pan jest europosłem, więc zapytam o Europę. To niemiecki minister gospodarki Robert Habeck odmówił zapłaty w rublach a Niemcy przewodniczą grupie państw G7 do której należą, przypomnę słuchaczom, także Francja, Włochy, Japonia, Kanada, USA i Wielka Brytania. W tej rundzie rozmów wzięli też udział przedstawiciele krajów Unii Europejskiej. Polacy też wzięli udział?
Nie wiem.
Proszę się dowiedzieć i przekazać nam. Pytanie piąte o ropę. Baryłka kosztuje ponad 100 dolarów. Arabia Saudyjska nie pali się do podniesienia wydobycia, jak czytam w agencji Reutera, aby nie pokazywać, że jest przeciwko Rosji. Co z tym OPEC+ czy ten kartel będzie się ciągle oglądał na Kreml, pana zdaniem?
Wszyscy zawsze będą oglądać się na Kreml, choćby z tego powodu, że czerwony guzik, który jest w dyspozycji prezydenta Putina, to nie jest żart tylko to jest prawda. To jest po pierwsze. Po drugie. Rynek ma swoje prawa i każdą lukę wypełnią inni - prędzej czy później. Tutaj nic nie dzieje się z dnia na dzień, z sekundy na sekundę. I to dotyczy również dostaw gazu do Europy czy rezygnacji z dostaw gazu do Europy przez państwa Unii Europejskiej.
Nie tylko Arabia Saudyjska, także Zjednoczone Emiraty Arabskie zapewniły, że Rosja zawsze będzie częścią OPEC+, wojna w Ukrainie niczego tu nie zmienia. Nie zmieni rzeczywiście, pana zdaniem?
Oczywiście, że zmieni. Wojna w Ukrainie już bardzo dużo zmieniła, przede wszystkim w opinii publicznej. Może w polityce nie tak od razu, dlatego że to wszystko są procesy, które trwają, ale opinia społeczna jest z całą pewnością zszokowana, i to we Francji i to również w Niemczech.
Opinia publiczna oczywiście jest bardzo ważna, ale to politycy decydują. Zgodzi się pan? Pytanie o strategiczne partnerstwo Berlina i Moskwy oraz te miętę jaką do Moskwy czuje Paryż. Czy to się definitywnie skończy?
To się pewnie prędzej czy później skończy, bo jak pan powiedział, owszem politycy decydują, nie opinia publiczna, ale to opinia publiczna koniec końców wpływa na wybory, w których wyłaniamy polityków.
Pytanie siódme i ostatnie o nowy globalny ład. Przed tygodniem, to czytam na stronach Białego Domu, prezydent USA stwierdził, że to czas, kiedy wszystko się zmienia, zapanuje nowy porządek świata a my musimy mu przewodzić. Tak oświadczył Joe Biden. Jak pan sobie ten porządek wyobraża?
Dziś bardzo trudno powiedzieć, jak sobie ten porządek można wyobrazić, dlatego że to wyniknie z działań najbliższych tygodni, miesięcy. Ten porządek wyłoni się z całą pewnością z tego konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Oby nie był to konflikt szerszy, ale obawiam się, że obejmie on więcej krajów, również Polskę. Niestety.
Przewiduje pan taki scenariusz, że to Rosja się rozpadnie?
I to jest możliwe. I to jest możliwe, bo wydarzeniem najważniejszym mijającego tygodnia bynajmniej nie była wizyta pana prezydenta Bidena w Warszawie i Rzeszowie tylko to, że Ukraina wciąż walczy i to walczy skutecznie. To jest wydarzenie, którego nikt się nie spodziewał.
I to jest według pana ten game changer, ten czynnik, który zmieni losy świata w najbliższej przyszłości?
Z całą pewnością.
Bardzo dziękuję za tę rozmowę i optymistyczny akcent na koniec. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski był gościem radia RMF24.