Właściciele zakładów pogrzebowych w Hiszpanii magazynują trumny w obawie przed powtórzeniem się sytuacji z marca. Wtedy z powodu masowych zgonów na Covid-19 zabrakło im trumien.
Pracownicy firm pogrzebowych związani z hiszpańskim syndykatem CCOO przypominają, że zapotrzebowanie na trumny podczas tegorocznej wiosny było tak duże, iż wiele zakładów nie było w stanie sprostać zamówieniom.
Rufino Ramos z CCOO, wskazał, że poza masowym zamawianiem "na zaś" trumien, miejskie zakłady pogrzebowe w Madrycie domagają się poszerzenia załogi o 40 nowych pracowników w obawie przed nasilającą się drugą falą epidemii Covid-19.
Zjawiska potwierdzają też przedsiębiorcy, którzy brali udział w zorganizowanym pod koniec września strajku stołecznych zakładów pogrzebowych. Ich protest służył zwróceniu uwagi opinii publicznej na brak planów władz Madrytu dotyczących działań w okresie nasilających się zgonów wskutek Covid-19.
Obawy o rosnącą liczbę zgonów mają też przedsiębiorcy firm pogrzebowych i mieszkańcy Andaluzji na południu Hiszpanii. Tylko podczas ostatniej doby zmarło tam 30 osób, czyli najwięcej od kwietnia.
Jak powiedział PAP mieszkający w regionie Andaluzji przedsiębiorca Antonio Fonseca, zjawisko rozprzestrzeniania się Covid-19 staje się z dnia na dzień coraz bardziej widoczne w tej popularnej wśród turystów części Półwyspu Iberyjskiego.
Od września dobowe statystyki w Andaluzji przekraczają poziom 1500 zakażeń, co oznacza, że region ten jest jednym z czołowych pod względem infekcji w kraju. Niepokojąca jest też szybko rosnąca liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa - dodał Fonseca.