Ewa Kopacz zadeklarowała w Brukseli, że decyzja o udziale Polski w zapowiedzianej przez UE pomocy finansowej dla uchodźców zapadnie na najbliższym posiedzeniu rządu . "W tej konkretnej sprawie też musimy być solidarni. Kwoty bardzo konkretne padną po rozmowie z ministrem finansów" - dodała.
W nocy ze środy na czwartek przywódcy państw Unii zadeklarowali, że zmobilizują dodatkowo co najmniej 1 mld euro na pomoc dla uchodźców w obozach poza UE, przekazywaną za pośrednictwem biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców (UNHCR) i Światowego Programu Żywnościowego. Część państw już zadeklarowała, ile przeznaczą na ten cel.
Ja nie mogłam zadeklarować dziś konkretnej kwoty, ale na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów podejmiemy taką uchwałę i zadeklarujemy określoną kwotę, o której wysokości poinformujemy również przewodniczącego Rady Europejskiej i przewodniczącego Komisji Europejskiej - powiedziała Ewa Kopacz na konferencji prasowej po szczycie. Szefowa polskiego rządu relacjonowała, że w trakcie obrad przywódców zażądała, by "spotkanie zakończyło się konkretnymi datami" utworzenia tzw. hot spotów w krajach granicznych UE, czyli punktów weryfikacji uchodźców. Mają one pomóc w odróżnieniu uchodźców od imigrantów ekonomicznych.
Rozdział uchodźców od emigrantów ekonomicznych był jednym z warunków zgody Polski na program dystrybucji 120 tysięcy uchodźców docierających do Włoch i Grecji. Decyzje w tej kwestii zapadły podczas wtorkowego spotkania unijnych ministrów spraw wewnętrznych.
Ewa Kopacz podkreśliła, że Polska cały czas podtrzymuje stanowisko, które zajmowała od początku debaty na temat kryzysu imigracyjnego - iż solidarność w podziale uchodźców powinna opierać się na dobrowolności. Nie chcemy, aby ta solidarność była solidarnością przymusową, ale też nie chcemy, aby ta solidarność była pozbawiona dobrej woli - wyjaśniła. Przyznała, że Polska popiera także pomysł powołania europejskiej straży granicznej. Padały takie głosy i wiele było pozytywnych sygnałów; była zgoda to, żeby tworzyć taki europejski korpus straży granicznej. Nie słyszałam ani jednego głosu przeciwnego, my też nie jesteśmy przeciwni, jesteśmy w stanie w tej akcji uczestniczyć - powiedziała premier.
(mn)