Eksperci medyczni z całego świata skrytykowali umowę między rządem USA i koncernem Gilead. Zgodnie z nią niemal cała produkcja leku remdesivir, stosowanego w leczeniu Covid-19, z najbliższych dwóch miesięcy ma zostać zarezerwowana dla pacjentów w Ameryce.
Wedle umowy ogłoszonej wczoraj przez ministra zdrowia Aleksa Azara, USA wykupią 500 tys. dawek remdesiviru, czyli ok. 92 proc. całej produkcji na najbliższe dwa miesiące. Produkowany przez amerykańską firmę Gilead remdesivir to jak dotąd jedyny lek stosowany w leczeniu Covid-19 z rekomendacją ciał nadzoru farmaceutycznego UE i USA.
Zdaniem cytowanego przez agencję AP szefa Duńskiej Agencji Leków Thomasa Senderovitza, jest to krok bez precedensu, który może w przyszłości zaszkodzić krajom w Europie i poza nią.
Nigdy czegoś takiego nie widziałem: firma, która sprzedaje swój zapas tylko jednemu krajowi. To bardzo dziwne i dość niestosowne - ocenił Senderovitz. Dodał, że Dania na razie posiada zapasy leku, które powinny wystarczyć do końca lata. Podobne oświadczenia wydały w środę m.in. władze Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Według Ohida Yaquba z brytyjskiego Uniwersytetu Sussex, umowa USA z Gileadem sygnalizuje "jasną niechęć do współpracy z innymi krajami", co może zwiastować jeszcze większe problemy w przypadku uzyskania szczepionki.
Do sprawy odniósł się również ekspert Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Michael Ryan, który zapowiedział, że WHO przyjrzy się konsekwencjom umowy, i zapewnił, że organizacja będzie się starać o szeroki dostęp do wszystkich leków.
Gilead, który pracował nad remdesivirem przez lata (początkowo miał to być lek na żółtaczkę typu C) zapowiedział jednak, że środka nie zabraknie. Ma tak się stać m.in. dzięki licencji umożliwiającej produkcję generycznej wersji leku dla 127 mniej zamożnych krajów świata. Firma planuje również zwiększenie produkcji od września.
Eksperci, którzy bronią decyzji koncernu, zauważają, że na wsparcie badań nad lekiem USA przeznaczyły ok. 70 mln dolarów publicznych pieniędzy. Wiele krajów ma również przepisy pozwalające na zakaz eksportu leków w wyjątkowych sytuacjach. USA są obecnie krajem o największej liczbie infekcji i zgonów na Covid-19 na świecie, a w ostatnich tygodniach sytuacja znacznie się pogorszyła.
Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuściła remdesivir do użytku w leczeniu Covid-19 już w maju, zaś 25 czerwca Europejska Agencja Leków wydała pozytywną rekomendację dotyczącą warunkowego dopuszczenia środka na rynek.
Dotychczasowe badania wykazały, że remdesivir przyspiesza zwalczenie infekcji koronawirusem średnio o cztery dni, choć nie dotyczy to pacjentów o łagodnym i średnim przebiegu choroby. W przeciwieństwie do dopuszczonego w Wielkiej Brytanii sterydu deksametazon badania nie udowodniły dotąd, by stosowanie remdesiviru skutkowało mniejszą liczbą zgonów chorych pacjentów.