Ukraina może atakować rosyjskie terytorium nie tylko w okolicach Charkowa, ale też innych obwodów przygranicznych, m.in obwodu sumskiego - przyznał Jake Sullivan. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego uciął w ten sposób spekulacje, jakoby Ukraińcy mieli związane ręce i mogli razić Rosjan atakujących tylko i wyłącznie Charkowszczyznę.

REKLAMA

Pytany o porozumienie z Ukraińcami dotyczące użycia amerykańskiej broni do ataków na terytorium Rosji, Jake Sullivan odpowiedział, że "rozciąga się ono na wszystkie tereny, gdzie rosyjskie siły przekraczają granicę z rosyjskiej strony na ukraińską, by spróbować zająć więcej ukraińskiego terytorium".

Początkowo Biały Dom informował, że Ukraina może razić cele głównie w okolicach obwodu charkowskiego, gdzie wojska rosyjskie prowadzą ofensywę.

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego dodał, że wstępne informacje wskazują, iż Rosjanie przygotowują także do ataku na obwód sumski.

Tu nie chodzi o geografię, tu chodzi o zdrowy rozsądek. Jeśli Rosja atakuje lub przygotowuje się do ataku ze swojego terytorium na Ukrainę, to ma sens, by pozwolić Ukrainie odpowiedzieć przeciwko siłom, które ostrzeliwują je zza granicy - zaznaczył amerykański polityk.

Pytany, dlaczego pozwolenie na użycie amerykańskiej broni na terytorium Rosji dotyczy tylko regionów przygranicznych, Sullivan zaznaczył, że Ukraina może też używać amerykańskich systemów obrony powietrznej do zestrzeliwania bombardujących ją samolotów wewnątrz rosyjskiej przestrzeni.

Rozszerzenie działań na okolice Sum potwierdził w środę również dyrektor ds. Europy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego Michael Carpenter, który stwierdził, że celem tego podejścia jest "niedopuszczenie, by Rosja posiadała de facto schronienie po swojej stronie granicy".

Donald Trump zerwie porozumienie o bezpieczeństwie?

W wywiadzie dla PBS Jake Sullivan przyznał, że podpisane przez USA i Stany Zjednoczone 10-letnie porozumienie o bezpieczeństwie mówiące o zapewnieniu amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy może zostać zerwane przez Donalda Trumpa, jeśli ten wygra listopadowe wybory prezydenckie.

W życiu i w szczególnie w demokracji nie ma nigdy żadnych absolutnie pewnych gwarancji. Rzeczy mogą się zmienić, przywódcy mogą się zmienić, sytuację mogą się zmienić - powiedział amerykański polityk.