"Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ogranicza prawa kobiet i rujnuje społeczny kompromis w sprawie aborcji" – oceniła rektorka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Bogumiła Kaniewska. Z kolei kolegium rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie zaapelowało do władz państwowych o "pilne znalezienie dróg wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazło się polskie społeczeństwo po wyroku TK".
Oświadczenie rektorki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Bogumiły Kaniewskiej pojawiło się m.in. w mediach społecznościowych. Jak zaznaczyła, wyrok Trybunału Konstytucyjnego to decyzja, która została podjęta "bez konsultacji społecznych, bez troski o konsekwencje, bez szacunku dla praw człowieka obowiązujących w demokratycznym państwie".
Prawo do życia jest prawem najwyższym. Oznacza ono także prawo do ochrony zdrowia, do zapobiegania cierpieniu, prawo do opieki medycznej. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego pozbawia wszystkich tych praw kobiety, ale i ich nienarodzone dzieci z wadami letalnymi - okrutnie dotknięte przez los, doświadczać będą także okrucieństwa bezwzględnego prawa. Odbiera kobietom także prawo wyboru i decydowania o własnym życiu - napisała prof. Kaniewska.
Zdaniem rektorki UAM wyrok ten jest ciosem wymierzonym w rozwój nauki, "kwestionuje bowiem sens badań prenatalnych, służących życiu, poszukujących możliwości wczesnych interwencji medycznych w przypadkach, kiedy leczenie takie jest możliwe".
Wskazała przy tym, że decyzja TK to też "narzędzie kolejnych, drastycznych podziałów społecznych". Uważam, że społeczność akademicka ma prawo znać moje poglądy, nawet jeśli nie wszyscy je dzielą. Nie mogę nie zareagować na "piekło kobiet", na próbę ich ubezwłasnowolnienia, pozbawiania prawa wyboru w kwestii zdrowia i życia - napisała w oświadczeniu.
Przytoczyła przy tym słowa sędziego Leona Kieresa, składającego zdanie odrębne do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego: Rolą państwa uznającego podmiotowość człowieka jest pozostawienie decyzji w sytuacjach niejednoznacznych pod względem prawnym i konstytucyjnym i moralnym osobom, które decyzje te bezpośrednio dotyczą. Mam nadzieję, że rozlegający się dziś głos kobiet i mężczyzn różnych pokoleń i różnych przekonań zabrzmi na tyle donośnie, by skłonić rządzących do refleksji i dialogu - napisała prof. Bogumiła Kaniewska.
Kolegium rektorskie najstarszej uczelni w kraju - Uniwersytetu Jagiellońskiego - oceniło, że "skrajnym dowodem braku odpowiedzialności za losy ludzi" jest ogłoszenie przez TK wyroku w czasie pandemii i rosnącej liczby zakażeń Sars-CoV-2, a także kiedy w krytycznej sytuacji jest służba zdrowia.
Odpowiedzialni za blisko 50 tysięcy członków Wspólnoty Akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego nie możemy nie zareagować na zdarzenia, które boleśnie dotknęły - niezależnie od poglądów politycznych i światopoglądowych nie tylko środowisko akademickie, ale Obywatelki i Obywateli naszego kraju - napisało w apelu kolegium rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W piśmie skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego władze UJ zwróciły się o "pilne znalezienie dróg wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazło się polskie społeczeństwo po wyroku Trybunału Konstytucyjnego".
Kolegium rektorów dodało, że trudno dzisiaj nie wypowiedzieć podstawowej prawdy, zgodnie z którą - jak podało - "osoby, którym powierzono prawo stanowienia prawa i jego realizację ponoszą szczególną odpowiedzialność za dobro narodu i nikt dzisiaj, ani w przyszłości nie zwolni ich z odpowiedzialności za kolejne dramaty, którymi może być dotknięte społeczeństwo polskie w wyniku podejmowanych przez nich decyzji".
Pod apelem podpisali się rektor UJ prof. Jacek Popiel, prorektorzy, w tym prorektor ds. Collegium Medicum prof. Tomasz Grodzicki, oraz kanclerz i kwestor uczelni.
Z kolei w opublikowanym liście do pracowników i studentów Uniwersytetu Wrocławskiego rektor tej uczelni prof. dr hab. Przemysław Wiszewski podkreślił, że z "ogromnym żalem i niepokojem obserwuje od czwartku rozwój sytuacji w kraju".
Zaapelował do członków uniwersyteckiej wspólnoty uczestniczących w sporze o dbałość o ludzką godność. Unikajmy przemocy, unikajmy mowy nienawiści. Nie musimy iść ani tam, gdzie wieść chce nas siła, ani tam, gdzie idzie większość. Naszym powołaniem jest wybrać racjonalnie, w trosce o człowieka. Naszym celem jest budować społeczeństwo, jednoczyć je, nie zaś dzielić i burzyć. Pamiętajmy, że żyjemy i będziemy żyli razem w tym samym świecie - napisał rektor.
Dodał, że "z różnych stron" otrzymuje wezwania do jednoznacznego opowiedzenia się Uniwersytetu za jedną z racji w tym sporze. Ale tego zrobić nie możemy. Nie tylko dlatego, że jako wspólnota jesteśmy bardzo zróżnicowani w swoich poglądach. Przede wszystkim dlatego, że Uniwersytet ma swoją drogę, którą wybrał u swojego zarania i której musi pozostać wierny - wyjaśnił prof. Wiszewski.
Wskazał, że drogą uniwersytetu jest "rozwijanie i uczenie świeckiej, racjonalnej, humanistycznej kultury dyskursu o świecie". Jako nauczyciele i jako studenci uczymy się budować między sobą mosty oparte o logikę, eksperyment, dowód - zawsze w trosce o człowieka. Odrzucamy jako sprzeczne z godnością człowieka przemoc, pogardę, chęć dominacji ze strony silniejszych. Wierzymy w światło ludzkiego rozumu nawet wtedy, gdy okoliczności wydają się temu przeczyć. Gdybyśmy tę wiarę porzucili, skazalibyśmy siebie i swoich współobywateli na noc nienawiści. Nigdy nie przyłożymy do tego ręki - napisał profesor.
Rektor podkreślił, że misją środowiska uniwersyteckiego jest tworzenie kultury opartej o dyskusję, nie zaś o konflikt. O stanowcze prezentowanie swoich poglądów, o ich mocne akcentowanie, o prawo do ich ekspresji i życia według własnych wyborów - ale życia wspólnego z tymi, których poglądy są inne - napisał.
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Od czwartku w kraju trwają protesty przeciwko wyrokowi TK. W niedzielę protestujący weszli do kościołów. W Krakowie protestujący zniszczyli wystawę plenerową na Plantach, w pobliżu kurii, poświęconą Janowi Pawłowi II w stulecie jego urodzin.