Przywódca Rosji Władimir Putin podczas rozmów pokojowych nie zamierza iść na kompromis w sprawie terytorium, misji pokojowej ani statusu Ukrainy. Tak twierdzi Bloomberg, powołując się na przedstawicieli zachodnich służb bezpieczeństwa.
Według źródeł Bloomberga Władimir Putin celowo wysunął maksymalistyczne żądania przed rozmowami o zakończeniu wojny. Miał bowiem świadomość, że najprawdopodobniej nie zostaną one zaakceptowane ani przez Ukraińców, ani przez pozostałe kraje Europy. Źródła agencji twierdzą, że rosyjski przywódca jest gotowy do kontynuowania walk, jeśli nie osiągnie swoich celów.
Rosja żąda od dawna, by Ukraina była krajem neutralnym, a społeczność międzynarodowa uznała rosyjskie roszczenia względem anektowanych ukraińskich terytoriów. Moskwa opowiada się też przeciwko europejskim siłom pokojowym w Ukrainie.
Plan Putina każe wątpić w to, czy Kreml poważnie podchodzi do wynegocjowania prawdziwego i długotrwałego pokoju z Ukrainą - napisał Bloomberg. Zamiary przywódcy Rosji są też sprzeczne z wypowiedzią prezydenta USA Donalda Trumpa, który wyraził przekonanie, że Putin chce pokoju.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że opisana przez zachodnich przedstawicieli służb bezpieczeństwa pozycja Rosji "nie jest prawdziwa". Oświadczył, że Ukraina powinna podjąć kroki, by można było rozpocząć negocjacje, i zapewnił, że Moskwa jest gotowa do działań na rzecz pokoju.
Według doniesień zachodnich mediów specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff planuje w tym tygodniu wizytę w Moskwie, gdzie ma się spotkać z Putinem.