"Sytuacja jest niebezpieczna, stawką jest przyszłość Europy" - powiedział o sytuacji na Ukrainie prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z najpopularniejszym niemieckim tabloidem "Bild". Wyraził też zaniepokojenie z powodu szowinizmu i nacjonalizmu w rosyjskim społeczeństwie.
Jeśli Rosja zacznie wyznaczać w Europie nowe granice, kontynent pogrąży się w kryzysie zaufania - ostrzegł Komorowski. Jak zaznaczył, prezydent Rosji Władimir Putin "niszczy polityczną konstrukcję, którą przez dziesięciolecia budowaliśmy".
Komorowski wyznał również, że niepokojem napawa go kreowanie Putina przez Rosjan na bohatera narodowego. Widać, jak wiele szowinizmu i nacjonalizmu tkwi w rosyjskim społeczeństwie - stwierdził, wskazując w tym kontekście na język używany przez rosyjskich polityków, "z którego przebrzmiewają wyniosłość i groźby".
Zdaniem polskiego prezydenta, obywatele Niemiec, którzy wyrażają zrozumienie dla działań Putina i uważają, że rozszerzenie NATO i UE nastąpiło zbyt szybko i bez porozumienia z Rosją, "zapominają, że w ostatnich latach tylko dlatego mogli spać spokojnie, gdyż granice zewnętrzne NATO uległy przesunięciu, z Odry w Niemczech na Bug, będący polską rzeką graniczną na wschodzie".
Komorowski zaznaczył także, że ma mało zrozumienia dla sposobu, w jaki wielu Niemców postrzega dzisiaj Rosję. Powstaje wrażenie, że niektórzy politycy w Niemczech poszukują takiej drogi w polityce zagranicznej, która dla nas Polaków jest trudna do zaakceptowania - ocenił.
Polski prezydent podkreślił również, że nie ma zrozumienia dla ludzi, którzy poszukują pokojowych rozwiązań w Afryce czy w innych miejscach na świecie, "nie znajdując równocześnie żadnego słowa potępienia dla brutalnej i agresywnej polityki Rosji na Ukrainie".
W rozmowie z "Bildem" Komorowski zaapelował do krajów Europy o wsparcie dla Ukrainy. Nie możemy (...) bezczynnie przyglądać się, gdy tuż przed naszym progiem inne państwo szantażowane jest całą brutalnością militarnej przemocy - powiedział prezydent, zastrzegając, że nie oznacza to akceptacji dla wszystkich zjawisk na Ukrainie. Lepiej już teraz gasić ogień, aniżeli czekać, aż wielki pożar przeniesie się na inne państwa - wyjaśnił.
Podkreślił też, że znalezienie pokojowego rozwiązania dla Ukrainy przybliżyłoby perspektywę wzrostu i dobrobytu dla narodów Mołdawii i Gruzji, a w przyszłości także dla narodu rosyjskiego.
(edbie)