Wniosek o odwołanie przez premiera wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua złożyli w urzędzie wojewódzkim przedstawiciele Komitetu Wyborczego Wyborców Hanny Zdanowskiej. Ich zdaniem wojewoda "uprawia politykę" i "angażuje się w sposób czynny" w kampanię wyborczą. Członkowie KWW Hanny Zdanowskiej na konferencji prasowej w czwartek oświadczyli, że głównym powodem wniosku do premiera Mateusza Morawieckiego o odwołanie wojewody łódzkiego była jego środowa konferencja prasowa.
Rau ocenił na niej, że Hanna Zdanowska jako osoba prawomocnie skazana za przestępstwo karne nie może być burmistrzem, ani prezydentem miasta. Gdyby nie fakt, że jej kadencja dobiega końca, wszcząłbym postępowanie zmierzające do wygaszenia jej mandatu - poinformował. Dodał, że przychyla się do tych głosów opinii publicznej, które wzywają Hannę Zdanowską, "by dla dobra wspólnego, dobra łodzian, zrezygnowała z ubiegania się o fotel prezydenta Łodzi".
W opinii KWW Hanny Zdanowskiej, w którym działają członkowie lokalnych struktur PO, SLD, Nowoczesnej to przykład włączenia się urzędnika państwowego w kampanię wyborczą.
Jeżeli pan wojewoda uznaje, że prawo zostało złamane, to powinien natychmiast je zastosować i wygasić mandat. A jeżeli tego nie robi, to znaczy, że albo uprawia politykę, albo nie przestrzega przepisów prawa. Taka osoba w naszym przekonaniu nie powinna pełnić funkcji wojewody łódzkiego - tłumaczył wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela (SLD).
Jak dodał, dlatego premier Morawiecki otrzyma wkrótce wniosek o natychmiastowe odwołanie osoby, która w jego opinii jest "niekompetentna, nieodpowiedzialna, nie ma żadnych umiejętności, żeby pełnić funkcję wojewody i angażuje się w sposób czynny w kampanię wyborczą, robiąc agitację w urzędzie publicznym".
Zdaniem przewodniczącego Rady Miejskiej w Łodzi Tomasza Kacprzaka (PO) wojewoda Rau nie zachował się, jak urzędnik państwowy, lecz "działacz partyjny". Wskazał, że użył budynku urzędu państwowego do prowadzenia kampanii wyborczej.
Wojewoda jest organem nadzorującym działalność samorządu. Po wczorajszym "występie" wojewody, jako przewodniczący Rady i łódzki samorządowiec nie mam zaufania do decyzji podejmowanych przez wojewodę. Przekroczył on swoje kompetencje, dlatego pan premier powinien w trybie pilnym go odwołać - podkreślił Kacprzak.
Poinformował, że podczas zaplanowanej na środę specjalnej sesji Rady Miejskiej radni przygotują uchwałę-stanowisko do Prezesa Rady Ministrów tożsame z wnioskiem złożonym w czwartek w kancelarii Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.
W środę przedstawiciele KWW Hanny Zdanowskiej złożyli w łódzkiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Raua. W doniesieniu znalazły się zarzuty przekroczenia uprawnień, wprowadzenia w błąd opinii publicznej i usiłowania wpływania na swobodę głosowania wyborców i ich decyzje wyborcze. Komitet zapowiedział też złożenie na niego skargi do Państwowej Komisji Wyborczej.
Pod koniec września Sąd Okręgowy w Łodzi uznał Zdanowską za winną poświadczenia w 2008 r. nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał ją na karę 20 tys. zł grzywny.
Zgodnie z kodeksem wyborczym obecna prezydent miasta może startować w wyborach, ale ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje obejmowania urzędu osobom prawomocnie skazanym. W takim wypadku wojewoda może zawnioskować o wygaszenie mandatu Zdanowskiej. Zgodę na to musi wyrazić Rada Miejska. Jeśli rada się nie zgodzi wojewoda rozporządzeniem zastępczym wygasza mandat. To rozporządzenie podlega zaskarżeniu najpierw do WSA, a później jest skarga kasacyjna do NSA. Orzeczenie NSA jest ostateczne.
W Łodzi o urząd prezydenta miasta walczy dziewięć osób. Według sondaży, m.in. lokalnych mediów, największą szansę na zwycięstwo - i to już w pierwszej turze, z dużą przewagą nad rywalami ma Zdanowska.
(ph)