Premier Norwegii Jens Stoltenberg przedstawił skład i uprawnienia specjalnej komisji, która ma zbadać ataki terrorystyczne z 22 lipca. Zespół ma wyciągnąć z zamachów wnioski, aby podobna tragedia nie powtórzyła się w przyszłości. 10-osobowa komisja ma zakończyć pracę za rok.
Celem komisji, która będzie kierowana przez prawniczkę Alexandrę Bech Gjoerv, nie jest śledztwo, lecz ocena - zaznaczył rząd. W skład zespołu wchodzą m.in. byli politycy, dawny przedstawiciel służb wywiadowczych i ekspertka do spraw międzynarodowego terroryzmu.
Tysiące ludzi w całym kraju potrzebują pomocy i opieki. Decydujące jest dla nich uzyskanie odpowiedzi na pytania: co się wydarzyło i dlaczego tak się stało - podkreślił szef rządu. Trzeba wyszczególnić wszystko, co zadziałało dobrze, ale także to, co było nie tak, bez żadnego upiększania i przemilczeń - dodał.
Ocaleni z podwójnego zamachu, a także przedstawiciele mediów zgłaszali wiele zastrzeżeń do działań policji, argumentując m.in., że Breivik został aresztowany zbyt późno, a jego działalność nie wzbudziła wcześniej zainteresowania służb. W obu zamachach zginęło w sumie 77 osób.
Dzisiaj mijają trzy tygodnie od ataków w centrum Oslo i na wyspie Utoya, do przeprowadzenia których przyznał się Anders Behring Breivik.