45 ton wysoce radioaktywnej wody wyciekło w weekend z elektrowni atomowej Fukushima w Japonii. Niewielka część cieczy mogła przedostać się do Pacyfiku - poinformował operator elektrowni spółka TEPCO. To właśnie elektrownia Fukushima ucierpiała po marcowym trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii.
Wyciek zauważono w pobliżu systemu odkażania wody elektrowni Fukushima I. Po wyłączeniu systemu ciecz najprawdopodobniej przestała się wydostawać. Pracownicy znaleźli później rysę w betonowej zaporze, skąd mogła wypływać skażona woda. Wyciekło jej w sumie aż 45 ton, jednak do kanału prowadzącego do oceanu mogła przedostać się jedynie niewielka część - około 300 litrów radioaktywnej substancji.
Położona 240 kilometrów na północny wschód od Tokio elektrownia została zrujnowana 11 marca przez trzęsienie ziemi i towarzyszące mu tsunami. W części jej reaktorów wskutek awarii systemu chłodzenia doszło do stopienia się prętów paliwowych. Była to największa awaria nuklearna od czasu wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w roku 1986 roku.