Szwedzkie serwery portalu WikiLeaks padły ofiarą kolejnego ataku - poinformowała firma PRQ, która obsługuje serwery demaskatorskiej witryny internetowej. Według PRQ, atak polegał najprawdopodobniej na zasypaniu fałszywymi próbami skorzystania z oferowanych usług, co powoduje przeciążenie systemu.
REKLAMA
O podobnym incydencie portal informował w ubiegłą niedzielę, bezpośrednio przed opublikowaniem setek tysięcy tajnych depesz amerykańskiej dyplomacji.
Przedstawiciele WikiLeaks potwierdzili w serwisie Twitter, że mają problemy z serwerami należącymi do PRQ, ale nie podali żadnych szczegółów. Strona wikileaks.ch działa natomiast bez problemów.