Kolejna grupa osób ewakuowanych z Kabulu wylądowała w Warszawie. Taką informację przekazał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Kolejna grupa osb ewakuowanych z Kabulu wyldowaa w Warszawie. Wojsko Polskie od kilku miesicy pomaga w wyjedzie z Afganistanu osobom, ktre wsppracoway z PKW i polsk dyplomacj. Sowa uznania dla onierzy zaangaowanych w te operacje. pic.twitter.com/XEhFp5uqxU
mblaszczakAugust 20, 2021
"Kolejna grupa osób ewakuowanych z Kabulu wylądowała w Warszawie. Wojsko Polskie od kilku miesięcy pomaga w wyjeździe z Afganistanu osobom, które współpracowały z PKW i polską dyplomacją. Słowa uznania dla żołnierzy zaangażowanych w te operacje" - napisał na Twitterze minister obrony Mariusz Błaszczak.
Embraer E195LR wyruszył w czwartek wieczorem z międzynarodowego portu lotniczego Nawoi w Uzbekistanie. Po ponad dwóch godzinach maszyna wylądowała w stolicy Gruzji. Następnie wystartowała w kierunku Warszawy. Ostatecznie ok godz. 2. w nocy z czwartku na piątek samolot wylądował na Lotnisku Chopina w Warszawie.
To już trzeci transport z ewakuowanymi z Kabulu Polakami i polskimi współpracownikami oraz ich rodzinami. Jeden samolot z Uzbekistanu wylądował w Polsce w środę wieczorem, a drugi w czwartek rano.
Ewakuacja prowadzona przez polskie służby odbywa się wojskowymi samolotami z Kabulu do Uzbekistanu, skąd następnie cywilnymi samolotami PLL "Lot" ewakuowani dostają się do Polski.
Łącznie w Polsce jest już ponad 130 osób ewakuowanych z Afganistanu. Obecnie na płycie lotniska w Kabulu czeka blisko 100 osób na kolejny transport i w piątek w nocy te osoby powinny dotrzeć do Polski - powiedział w TVP 1 szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Dzisiaj największym problemem nie są samoloty, którymi można ewakuować ludzi, tylko samo wejście na lotnisko - przyznał. Dworczyk relacjonował, że osoby, które chcą zostać ewakuowane, najpierw muszą przejść posterunki talibów, a następnie trzy bramy kontrolne wojsk amerykańskich i sojuszniczych.
Dworczyk ocenił sytuację na lotnisku jako dynamiczną i zależną głównie od dopuszczenia poszczególnych osób na płytę przez talibów. Przyznał, że niektóre samoloty, np. holenderskie, odlatywały puste. Z kolei w jednym z polskich samolotów znajdowało się 17 osób, ponieważ nie można było zebrać większej liczby ludzi na płycie lotniska.