Policja wyprowadziła przy użyciu siły osoby, które po zakończeniu protestu pozostały pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie i nie zgodziły się na wylegitymowanie funkcjonariuszom. Protestujący stawiali bierny opór. 6 z zatrzymanych osób będzie odpowiadać za popełnienie przestępstwa - zapowiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Sylwester Marczak poinformował, że w sumie do jednostek policji przewieziono 14 demonstrantów. Czwartek był drugim dniem protestu po tym, jak w środę wieczorem opublikowano w Dzienniku Ustaw wyrok TK z 22 października ws. aborcji.
Protestujący pod TK zostali wieczorem otoczeni przez policję. Demonstranci mogli opuścić tzw. kocioł jedynie po okazaniu dokumentu tożsamości. Część z nich nie zgodziła się tego zrobić. Po godz. 2 w nocy policja zaczęła ich wyprowadzać spod budynku przy użyciu siły. Protestujący stawiali bierny opór. Wśród nich była liderka ruchu Strajk Kobiet Marta Lempart.
Wyprowadzane osoby były wsadzane do furgonetek policyjnych.
Demonstracja pod TK rozpoczęła się w czwartek wczesnym wieczorem. Początkowo była planowana do godz. 21. Przedłużyła się jednak po tym, jak na teren TK wdarło się kilkoro demonstrantów. Zostali oni zatrzymani. Za ogrodzenie TK poleciały również race.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Początkowo manifestacja przebiegała spokojnie. Sytuacja zmieniła się po tym, jak na teren Trybunału Konstytucyjnego wdarło się kilkoro demonstrantów. Za ogrodzenie TK poleciały również race. Wcześniej na podjeździe do TK demonstranci wylali czerwoną farbę i ułożyli w niej pluszowe zabawki.
Jak informowała policja, zatrzymane zostały trzy osoby, które - jak przekazała Komenda Stołeczna Policji - odmówiły podania swoich danych. Jedną z zatrzymanych jest jedna z liderek Strajku Kobiet Klementyna Suchanow.
"Klementyna Suchanow jest zatrzymana w Mińsku Mazowieckim. Jest przy niej pełnomocnik. Wszystko wskazuje na to, że spędzi noc na komendzie. To forma bezprawnej represji. Jest osobą publiczną, nie zachodzi obawa ukrycia. Przetrzymywanie jest całkowicie nieuzasadnione" - napisał na Twitterze poseł KO Michał Szczerba
Po zatrzymaniach, uczestnicy manifestacji zaczęli domagać się uwolnienia swoich współtowarzyszy. Odpalano race, pomazana farbą została jedna z policyjnych furgonetek. Policjanci wzywając do rozejścia się początkowo wypuszczali demonstrantów bez legitymowania. Po kilkudziesięciu minutach otoczyli uczestników zgromadzenia szczelnym kordonem.
W czwartek protesty odbyły się w ponad 30 miastach, m.in. w Warszawie, Rzeszowie, Skoczowie, Gdańsku, Wałbrzychu, Katowicach, Wejherowie, Łodzi, Szczecinie, czy Poznaniu.
ZOBACZ RELACJĘ Z CZWARTKOWEGO PROTESTU: Polacy protestowali przeciw zakazowi aborcji. Przepychanki i zatrzymania w Warszawie
6 osób zatrzymanych po wczorajszym proteście przez Trybunałem Konstytucyjnym będzie odpowiadać za popełnienie przestępstwa - zapowiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Sylwester Marczak poinformował, że w sumie do jednostek policji przewieziono 14 demonstrantów.
Trzy osoby - według policji - naruszyły mir domowy, po tym, gdy przez płot przedostały się na teren Trybunału i na drzwiach budynku przymocowały plakat Strajku Kobiet. Zarzuty dla pozostałych osób dotyczą między innymi naruszenia nietykalności policjantów i ich znieważenia. Sylwester Marczak poinformował też o dwóch poszkodowanych funkcjonariuszach. Policjantka ma uszkodzony bark.
5 osób z 14 zatrzymanych wciąż przebywa w jednostkach policji. Rzecznik tłumaczy, że wywożenie ich do ościennych powiatów, to nie uciążliwość, a w ten sposób planowane jest zabezpieczenie. Pierwsze zatrzymane osoby trafiają do okolicznych miast, by zostawić miejsca w jednostkach w Warszawie.
W środę po godz. 23 w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub. roku ws. przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., a w nocy w Monitorze Polskim opublikowano jego uzasadnienie.
TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.