"Staraliśmy się uzmysłowić naszym rozmówcom, że to nie jest tylko zagrożenie dla Ukrainy, dla Europy Wschodniej, do której Polska jest zaliczana, ale jest to zagrożenie dla całego kontynentu" - mówił w rozmowie z amerykańskim korespondentem RMF FM Michał Kobosko. Przewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej odwiedził Waszyngton, by rozmawiać o dalszym wspieraniu Ukrainy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Michał Kobosko powiedział naszemu amerykańskiemu korespondentowi Pawłowi Żuchowskiego, że po rozmowach ma poczucie, że "zbliżamy się do takiego momentu, w którym przez Kongres, przez Izbę Reprezentantów przejdzie wreszcie ustawa, która dotyczy udzielenia pomocy Ukrainie".
Ponad 61 miliardów dolarów - pieniądze ogromnie potrzebne Ukrainie właśnie teraz, właśnie w tym jakże trudnym momencie wojny. To staraliśmy się uzmysłowić naszym rozmówcom. A rozmawialiśmy z kongresmenami z obu stron - i z demokratami, i z republikanami - mówił Michał Kobosko.
Poseł Polski 2050 w rozmowie z Pawłem Żuchowskim tłumaczył, jak na sprawę pomocy Ukrainie patrzą republikańscy politycy.
Trochę ta Ukraina stała się chcąc nie chcąc zakładnikiem amerykańskiej wojny politycznej - stwierdził. My tutaj w Waszyngtonie pokazywaliśmy - no może trochę w sposób dramatyczny, ale staraliśmy się uzmysłowić naszym rozmówcom - że to nie jest tylko zagrożenie dla Ukrainy, dla Europy Wschodniej, do której Polska jest zaliczana, ale to jest zagrożenie dla całego kontynentu, dla stabilności. I także bezpośrednio dla interesów Stanów Zjednoczonych, bo ewentualna porażka Ukrainy w tej wojnie to byłaby tak naprawdę porażka też Stanów Zjednoczonych, które bardzo dużo z siebie dały, bardzo dużo pomogły, bardzo dużo wyłożyły i pieniędzy, i sprzętu wojskowego. I co? I teraz nagle mieliby odpuścić? Właśnie teraz, w tym krytycznym momencie wojny? To były nasze argumenty - mówił.
Paweł Żuchowski pytał też swojego rozmówcę o możliwy powrót Donalda Trumpa do Białego Domu.
To jest wybór Amerykanów, społeczeństwo amerykańskie jest ogromnie podzielone. Amerykanie mają pełne prawa, by wybrać takiego prezydenta, którego będą uważać za najwłaściwszego. Nie nam tutaj sugerować. Ja podchodzę z ostrożnością do wypowiedzi Donalda Trumpa, w tym sensie z ostrożnością, że oczywiście trzeba się niepokoić, kiedy Trump mówi różne rzeczy, które mogą potencjalnie brzmieć groźnie dla Europy, kiedy mówi: "niech sobie Rosja atakuje kogo chce, skoro państwa europejskie nie chcą płacić tyle, ile powinny na swoją obronę". Po pierwsze, kraje europejskie dzisiaj płacą coraz więcej na swoją własną obronę i coraz więcej dają Ukrainie. I tutaj kilka pozytywnych przykładów w Europie już mamy - mówił Michał Kobosko.
Jest ta rosnąca świadomość w Europie, że to zagrożenie jest realne, że mieliśmy tzw. rentę pokoju, bezpieczeństwa przez lata. Nie inwestowaliśmy choćby w przemysł zbrojeniowy w Europie. To się teraz musi zmienić. I w tym sensie można powiedzieć, że Donald Trump niejako mobilizuje kraje europejskie do większej aktywności. I to byłby ten pozytywny efekt. Natomiast z drugiej strony Donald Trump już był prezydentem, różne rzeczy opowiadał, a one raczej - jeżeli chodzi o politykę międzynarodową - się nie realizowały - stwierdził przewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej.
To za czasów Donalda Trumpa bardzo mocno wzrosła amerykańska obecność wojskowa, miedzy innymi w Polsce. Tym wszystkim, którzy mówią: "Trump to koniec świata, to już po prostu koniec wspólnoty euroatlantyckiej, koniec demokracji", ja mówię: "poczekajcie, spokojnie". Po pierwsze, najważniejsza część kampanii w Stanach Zjednoczonych dopiero przed nami. Zobaczymy jakich argumentów użyje prezydent Biden, by bronić swojej pozycji. A po drugie - nawet jeżeli to będzie prezydent Trump, to znaczy, że Ameryka chce takiego wyboru, chce takiej zmiany. A prezydent Trump nie musi oznaczać wszystkiego najgorszego dla nas - podkreślił Michał Kobosko w rozmowie z Pawłem Żuchowskim.