Michał Kościuszko już po przejechaniu 8 kilometrów pierwszego odcinka specjalnego rajdu Monte Carlo miał poważne kłopoty z silnikiem. Udało mu się jednak ukończyć drugi "OS". Teraz do pracy przystąpili mechanicy.
Zdecydowanie mamy problem z silnikiem. Nie wiem co się dokładnie dzieje, ale od 8. kilometra jedziemy na trzech cylindrach. Mam nadzieję, że uda się nam przejechać drugi odcinek w pętli i serwis usunie usterkę - powiedział Michał Kościuszko przed rozpoczęciem drugiego odcinka specjalnego. Na szczęście udało się go ukończyć, choć ponownie z dużą stratą. Po pierwszej pętli Polak traci do lidera - Francuza Sebastiana Loeba 4 minuty i 33 sekundy. Przyjemność z jazdy skoczyła się już po 8 kilometrach. Samochód zaczął tracić moc, Kościuszko oczywiście kontynuował jazdę, ale nie mógł walczyć na sto procent. Podobnie było na drugim "OS-ie".
Teraz do pracy zabrali się mechanicy. Muszą naprawić wszystko do 14.20. Wtedy kierowcy rozpoczną drugą pętlę - ponownie pokonają dwa odcinki specjalne o łącznej długości blisko 70 kilometrów. Organizatorzy Rajdu Monte Carlo zrezygnowali z systemu Rally2. To oznacza, że w przypadku awarii załoga nie będzie mogła wrócić na trasę rajdu z doliczonymi karnymi minutami. Tylko po prostu zakończy udział w imprezie.
Po dwóch "OS-ach prowadzi Leob, ma 6,7 sekundy przewagi nad swoim rodakiem Sebastianem Ogierem. Trzeci, Hiszpan Dani Sordo traci do lidera ponad pół minuty. Kościuszko jest 16.