Klimat, energia i gospodarka: poglądy kandydatów w tych obszarach będą - jak ujawnił Mateusz Morawiecki - najistotniejsze dla polskich władz przy obsadzie kluczowych stanowisk w Unii Europejskiej. W Brukseli ruszył dzisiaj szczyt, w trakcie którego liderzy państw i rządów będą rozmawiać nt. obsady najważniejszych stanowisk w nowym unijnym rozdaniu.
Polskie władze chciałyby - jak donosi brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon - by jedno z kluczowych unijnych stanowisk przypadło naszemu regionowi - nie jest to jednak warunek najważniejszy. Ważniejsze będzie to, czy kandydat będzie reprezentował polskie interesy - a kluczowe, według Mateusza Morawieckiego, będą stanowiska kandydatów właśnie w sprawach klimatu, energii i szeroko pojętej gospodarki.
Dla nas jest to tematyka kluczowa, dla nas to, kto będzie reprezentował jakie interesy, jest najważniejsze i dlatego podchodzimy do rozmowy o personaliach w sposób pakietowy. Oczywiście zalecany jest jak najbardziej podział geograficzny, regionalny (...) ale jeszcze ważniejsze jest to, jakie konkretne odpowiedzi na tak sformułowane problemy, pytania, o których powiedziałem przed chwilą, będzie miał potencjalny kandydat - powiedział Morawiecki dziennikarzom w Brukseli.
Zaznaczył również, że dla Polski jest ważne, by obsada kluczowych unijnych stanowisk została dokonana w oparciu o zasadę konsensusu między państwami członkowskimi.
O kandydaturze Słowaka Marosza Szefczovicza, wiceszefa Komisji Europejskiej, którego nazwisko brane jest pod uwagę w kontekście różnych wysokich stanowisk, Mateusz Morawiecki mówił - jak zauważa Katarzyna Szymańska-Borginon - w sposób uprzejmy.
Podchodzimy do tego w sposób pakietowy, to znaczy: jest pięć najważniejszych stanowisk, czyli przewodniczący Komisji Europejskiej, przewodniczący Rady Europejskiej, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, wysoki komisarz ds. zagranicznych i prezes Europejskiego Banku Centralnego. Chcemy popatrzeć na wszystkie stanowiska łącznie i komisarz Szefczovicz jest jednym z rozpatrywanych kandydatów na różne stanowiska - mówił szef polskiego rządu.
Zawsze zachowywał się fair wobec Polski, zawsze starał się w tym trudnym portfolio dotyczącym energetyki zachowywać w porządku - podkreślił.
Równocześnie jednak Morawiecki zaznaczył, że Szefczovicz nie jest jedynym kandydatem.
W procesie wypracowywania kandydatur, dyskutowania tych kandydatur mogą jeszcze padać różne kandydatury, które dzisiaj w mniejszym stopniu lub gdzieś na marginesie naszych spotkań są dyskutowane - stwierdził.
Dał także do zrozumienia, że niekoniecznie Grupa Wyszehradzka musi wysunąć wspólnych kandydatów.