Witalij Kliczko wrócił na salę treningową. Ukraiński pięściarz przedwczoraj przerwał przygotowania do wrześniowej walki z Tomaszem Adamkiem i wyjechał do Kijowa. Powodem były informacje o aresztowaniu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. W efekcie pojawiły się plotki, że mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC może zechcieć przesunąć termin pojedynku z Adamkiem.
Na szczęście dla kibiców boksu te doniesienia się nie potwierdziły. Trener Kliczki Fritz Sdunek poinformował, że Ukrainiec wrócił na obóz treningowy i jest w świetnej formie. Trening przebiega zgodnie z planem, wszystko jest w porządku. Wraz z wiekiem Witalij staje coraz lepszym pięściarzem - stwierdził Sdunek.
Przerwanie treningu i wyjazd do Kijowa Kliczko tłumaczył w weekend na swym blogu w niezależnej gazecie internetowej "Ukrainska Prawda". Kiedy dowiedziałem się, co się wyprawia na Ukrainie, przerwałem przygotowania do walki i wróciłem do Kijowa. Rozumiem, że prawdziwy bój o wartości demokratyczne prowadzony jest właśnie tutaj, na Ukrainie, i w tej sytuacji nie mogę pozostać tylko obserwatorem - pisał.
www.boxingscene.com / RMF FM