Ukrainiec Władimir Kliczko bezdyskusyjnie pokonał Aleksandra Powietkina w walce wieczoru podczas sobotniej gali w Moskwie. "Dr Stalowy Młot" zachował mistrzowskie pasy IBF, WBO, IBO oraz tytuł superczempiona WBA.
Powietkin walczył ambitnie, ale zabrakło mu argumentów. Próbował atakować, ale jego ciosy nie dochodziły celu. W drugiej rundzie Rosjanin wylądował na deskach. W siódmej leżał na niej trzy razy.
Końcówka walki była trochę bardziej wyrównana, Powietkin wreszcie kilka razy trafił, a Kliczko dostał ostrzeżenie za przewrócenie rywala. To nie zmieniło ogólnego obrazu walki, która nadal toczyła się pod dyktando Ukraińca. "Dr Stalowy Młot" po profesorsku rozdawał lewe proste, często klinczował, nie pozwalał na walkę w półdystansie.
Kliczko wygrał jednogłośnie na punkty: 119:104. Gdy dziękował rywalowi za postawę, jego słowa zagłuszyły gwizdy moskiewskiej publiczności.