Pokój i bezpieczeństwo na Półwyspie Koreańskim będą zależały całkowicie od postawy Stanów Zjednoczonych - przyznał, jak donosi oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA, przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un podczas swego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Sytuacja na Półwyspie Koreańskim i w regionie (...) osiągnęła punkt krytyczny, w którym może powrócić do pierwotnego stanu, ponieważ podczas ostatnich rozmów na szczycie Korea Północna - USA Stany Zjednoczone w złej wierze przyjęły jednostronne podejście - cytuje agencja KCNA wypowiedź Kim Dzong Una.
Swoje pierwsze spotkanie z rosyjskim prezydentem Kim określił jako "otwarte i przyjazne".
Czwartkowy szczyt, który odbywał się na wyspie Russkij we Władywostoku na rosyjskim Dalekim Wschodzie, rozpoczął się od mniej więcej dwugodzinnych rozmów przywódców w asyście jedynie tłumaczy.
Później dołączyły do nich delegacje z udziałem szefów dyplomacji obu państw. Ze strony rosyjskiej pojawili się także przedstawiciele władz odpowiedzialni za rozwój Dalekiego Wschodu i przedstawiciele firm aktywnych w tym regionie.
Oba kraje uzgodniły podjęcie działań na rzecz dalszej współpracy gospodarczej, technologicznej i naukowej.
Agencja KCNA poinformowała również, że podczas rozmów we Władywostoku Kim Dzong Un zaprosił Władimira Putina do złożenia "w dogodnym czasie" wizyty w Korei Północnej, a zaproszenie zostało przyjęte.
Władimir Putin był czwartym prezydentem, z którym Kim Dzong Un spotkał się jako przywódca Korei Północnej. Od momentu objęcia władzy w 2011 roku Kim kilkakrotnie spotykał się z prezydentem Chin Xi Jinpingiem i prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem, a także dwukrotnie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Spotkania z Trumpem - w czerwcu ubiegłego roku w Singapurze i w lutym w Hanoi - nie doprowadziły do porozumienia ws. denuklearyzacji. Przedstawiciele amerykańskiej administracji sugerują możliwość trzeciego szczytu USA - Korea Północna.