766 osób zakażonych koronawirusem zmarło w ciągu minionej doby we Włoszech - poinformowano w Rzymie na konferencji Obrony Cywilnej. Liczba zmarłych od początku kryzysu w tym kraju wyniosła tym samym 14 681. We Włoszech potwierdzono około 120 tys. przypadków zakażeń.
W całym kraju zakażonych wirusem jest obecnie ponad 85 tys. osób; to o około 2300 więcej w porównaniu z czwartkiem.
Liczba wyleczonych wynosi prawie 20 tysięcy. Jest wyższa o 1480 od tej z poprzedniego dnia.
Na oddziałach intensywnej terapii w całym kraju przebywa 4068 osób. W ciągu ostatniej doby przyjęto na nie 15 chorych.
Także w piątek poinformowano, że zmarło już 77 lekarzy zakażonych koronawirusem.
Szczyt zachorowań jeszcze nie minął - wyjaśnił na konferencji prasowej ordynator oddziału intensywnej terapii w rzymskiej klinice Gemelli Massimo Antonelli. Jak zaznaczył, "tendencja spadkowa, którą obserwujemy jest rezultatem tego, co się stało w ciągu ostatnich trzech tygodni". Tak odniósł się do restrykcji i ograniczeń w poruszaniu się, wprowadzonych przez rząd na początku marca.
Szef włoskiej Obrony Cywilnej Angelo Borrelli ogłosił, że w ciągu dwóch ostatnich dni wykonano 80 tysięcy testów na obecność wirusa. Razem przeprowadzono już ich blisko 620 tysięcy.
Zapytany zaś o to, czy noszenie maseczek może stać się obowiązkowe, odparł: Tego jeszcze nie wiemy. Teraz ważne jest zachowanie dystansu społecznego i przestrzeganie reguł.