"To nie jest kryzys migracyjny, tylko poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa UE"– powiedział wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas w czasie debaty w Parlamencie Europejskim, dotyczącej napiętej sytuacji na granicy zewnętrznej UE z Białorusią. Komisja Europejska zaproponowała stworzenie czarnej listy, na której byliby umieszczani przewoźnicy, zajmujący się przemytem i handlem ludźmi oraz ułatwiający takie działania.
Wciągnięcie na czarna listę operatorów dowolnego rodzaju transportu - lądowego, lotniczego, wodnego śródlądowego czy morskiego - odbywałoby się po zbadaniu każdego konkretnego przypadku.
Przewoźnicy, którzy znajdą się na czarnej liście, otrzymają zakaz przelotów nad unijną przestrzenią powietrzną i zawijania do europejskich portów. Nie będą też mogli tankować ani naprawiać swoich maszyn na terenie UE. Muszą się też liczyć z zawieszeniem licencji.
Próby destabilizacji UE przez instrumentalizację ludzi nie zadziałają. UE jest zjednoczona i podejmuje różne działania, aby rozwiązać problem z sytuacją na zewnętrznych granicach UE z Białorusią - oświadczyła szefowa KE Ursula von der Leyen. Ogłosiła także potrojenie funduszy dla Polski, Litwy i Łotwy na ochronę granicy. Zapowiedziała również 3,5 mln euro na powroty migrantów. Chodzi nie tylko o loty powrotne, ale także o środki służące reintegracji migrantów w krajach ich pochodzenia.
Musimy nazwać rzeczy po imieniu i powiedzieć, czym są te działania: zdecydowaną próbą wywołania ciągłego i przedłużającego się kryzysu, jako części szerszego, wspólnego wysiłku na rzecz destabilizacji Unii Europejskiej, testującego jej jedność i determinację. To nie jest kryzys migracyjny, tylko poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa UE - tłumaczył w czasie debaty wiceszef KE Margaritis Schinas.
Granice Polski są testowane. Granice Litwy, Łotwy także. Ale to są granice Europy. Wyzwanie dla jednego jest wyzwaniem dla wszystkich. UE zdecydowanie potępiła i nadal zdecydowanie potępia tę instrumentalizację ludzi. Rada Europejska zidentyfikowała to zagrożenie na posiedzeniach w czerwcu i październiku. A przewodnicząca von der Leyen stanęła przed tą izbą we wrześniu i powiedziała jasno, że nie będzie to tolerowane - podkreślił Schinas.
Wiceszef KE zwrócił uwagę, że szlaki tranzytowe wykorzystywane przez przemytników do sprowadzania migrantów na białoruską granicę są jeden po drugim zamykane.
Loty z Bagdadu przez Dubaj, Bejrut, Stambuł, Damaszek i Taszkent zostały wstrzymane. Europa liczyła na swoich przyjaciół i jest ich wielu. Dajemy jasno do zrozumienia, że nie ma luk, które można by wykorzystać w partnerstwach, które Unia Europejska utrzymuje na całym świecie. Ponieważ sprawa wykracza daleko poza granice Europy - jest to kwestia globalnego zaniepokojenia, gdy niewinni ludzie są wykorzystywani - zaznaczył. Jak dodał, budowana jest globalna koalicja, aby przeciwstawić się instrumentalizacji migrantów.
Przewodnicząca Von der Leyen poruszyła tę sprawę na szczeblu międzynarodowym oraz z kluczowymi partnerami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi. 11 listopada na wniosek UE odbyło się zamknięte posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Nasze państwa członkowskie są również w pełni zaangażowane w podejście "Team Europe" - tłumaczył Schinas.
Reżim białoruski stara się odwrócić uwagę od przerażającej sytuacji wewnątrz kraju, wykorzystując desperację ludzi i popychając ich w kierunku granic UE. To się nie uda. W odpowiedzi rozszerzyliśmy bowiem nasz system sankcji i przyjmujemy kolejny pakiet środków przeciwko sprawcom tego hybrydowego ataku reżimu Łukaszenki - oznajmił szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Premier rządu mojego kraju Mateusz Morawiecki miał tu przyjechać. Niestety nie umożliwiono mu tego, ale poprosił mnie, żebym przekazał treści, które chciał tutaj wyrazić. Czynię to tym chętniej, że one odzwierciedlają poglądy mojej grupy, wielu milionów moich rodaków, a także mieszkańców Europy - rozpoczął swoje wystąpienie europoseł Ryszard Legutko, reprezentujący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).
W tej chwili kilkanaście tysięcy polskich funkcjonariuszy i żołnierzy patroluje wschodnią granicę Unii Europejskiej. Po raz pierwszy od czasów żelaznej kurtyny integralność granic Polski i krajów bałtyckich jest zagrożona. To jest długi cień neoimperialnej polityki Rosji. Od kilkunastu tygodni Łukaszenka posyła każdego dnia na granicę setki cywilów. I to nie jest wcale powtórzenie kryzysu migracyjnego z 2015 roku. Mamy do czynienia z zaplanowaną akcją prowokacyjną, której migranci są tylko narzędziami Łukaszenki, a celem jest destabilizacja w Europie - czytał Legutko.
Zamiarów Łukaszenki nie trzeba dowodzić. On sam dostarcza takich dowodów. “Zmasakrujemy wszystkie szumowiny, które wy, czyli Zachód, finansowaliście". Te słowa nie padły na tajnej naradzie. Wypowiedział je Łukaszenka w telewizji BBC. Rosja Władimira Putina od lat konsekwentnie dąży do odbudowania pozycji imperialnej i podporządkowania sobie części Europy. Jej siłą jest nasza bierność. Kiedy napadała na Gruzję, nie byliśmy się w stanie jej przeciwstawić. Kiedy wydzierała Ukrainie Krym, nie byliśmy w stanie jej powstrzymać. Kiedy Łukaszenka fałszował wybory prezydenckie zabrakło nam determinacji, by obronić naród białoruski przed dyktaturą. Kiedy sam Władimir Putin zaczynał rozgrywkę, której celem było rozgrywanie poszczególnych krajów europejskich, zabrakło na solidarności, która postawiłaby tamę budowie gazociągu Nord Stream 2 - napisał premier Mateusz Morawiecki w liście odczytanym przez polskiego europosła.
Na granicy polsko-białoruskiej toczy się regularna bitwa o przyszłość Europy. Czas najwyższy, abyśmy to sobie uświadomili - zaapelował Mateusz Morawiecki w liście. Zaproponował w 7 punktach dalsze działania.
Po pierwsze żadnych ustępstw. Sprawy zaszły za daleko. Rosja i Białoruś przekroczyły wszystkie granice i na więcej pozwolić nie można. Po drugie nic o nas bez nas. Każda próba rozwiązania konfliktu musi bazować na porozumieniu. Każda próba negocjacji z pominięciem niektórych państw, to sukces Władimira Putina. Po trzecie solidarność wobec wspólnego zagrożenia. Ta sprawa nie dotyczy Litwy, Łotwy, Polski i Estonii - to jest sprawa szersza. Po czwarte słowa już nie wystarczą. Musimy działać zdecydowanie m.in. przez sankcje. Po piąte współpraca transatlantycka. Ten konflikt ma wymiar starcia cywilizacyjnego i wymaga to stosowanej odpowiedzi nie tylko w ramach UE, ale także poszerzenia współpracy o NATO. Po szóste wspólna polityka energetyczna. Unia jest przedmiotem szantażu energetycznego Rosji dlatego, że nadal w polityce energetycznej gramy przeciw sobie, a nie dla siebie nawzajem. Dopóki to się nie zmieni możemy być pewni, że Putin będzie rozgrywał te interesy na swoją korzyść. Po siódme Europa to więcej niż UE. Państwa, które pozostają poza Unią, takie jak Ukraina czy Mołdawia muszą dostać sygnał, że nie zostaną same na pastwie neoimperialnej polityki Moskwy - podsumował Morawiecki w liście odczytanym przez Legutkę.
Europosłanka Sylwia Spurek w czasie debaty oceniła, że Komisja Europejska jest nieskuteczna w pomocy migrantom.
Mam jedną minutę i chcę ją przeznaczyć na to, żeby podziękować tym, którzy pomagają na granicy: Grupa Granica, Nomada, Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Homo Faber, Polskie Forum Migracyjne, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Salam LAB, Dom Otwarty, Centrum Pomocy Prawnej im. Haliny Nieć, Inicjatywa Chlebem i Solą, http://uchodźcy.info, Kuchnia Konfliktu, Katarzyna i Maciej Stuhrowie, Elżbieta Podleśna, Grażyna Chyra, Monika Tomaszewska, Mikołaj Kiembłowski, Mirosław Miniszewski, Katarzyna Poskrobko, Joanna i Jarosław Koniarscy, Katarzyna Weremczuk, Joanna i Marek Jacel, Michał Sutyniec, Kamil Syller oraz wiele innych osób - powiedziała. Oni robią to, bo Komisja Europejska jest nieskuteczna. Dziękuję! - dodała.
Była szefowa polskiego rządu, a obecnie europosłanka Beata Szydło mówiła w czasie debaty, że są dzisiaj trzy najpoważniejsze problemy, które muszą być rozwiązane w UE. To oczywiście Covid, wojna hybrydowa na wschodniej granicy UE, a także kryzys energetyczny - zagrożenie ubóstwem dla poszczególnych krajów UE i Europejczyków - wymieniła.
Polska i kraje bałtyckie bronią dziś bezpieczeństwa i suwerenności Unii. Trzeba podziękować tym wszystkim, którzy nas wspierają, ale przede wszystkim trzeba dziękować żołnierzom i funkcjonariuszom, którzy codziennie walczą o bezpieczeństwo Europy i Europejczyków - powiedziała Szydło. Przestrzegała, że Łukaszenka wspierany przez Putina wypowiedział wojnę hybrydową UE. Musicie mieć państwo tego świadomość - zaznaczyła.
Większość z nas skupia się wyłącznie na dramacie humanitarnym na granicy białorusko-polskiej. Ten konflikt na granicy jest bardzo na rękę Łukaszence, bo odwraca uwagę od zbrodni, które on popełnia na obywatelach Białorusi. A na Białorusi jest dziś więcej więźniów politycznych niż w Rosji i żaden przywódca europejski przy jakimkolwiek spotkaniu nie może przemilczeć przestępstw zbrodniczego reżimu Łukaszenki - przypomniała w czasie debaty europosłanka Róża Thun, zasiadająca w PE w ławach liberalnej frakcji Odnowić Europę.
Nie wolno mówić albo o sytuacji na granicy, albo o terrorze, łamaniu praw podstawowych wewnątrz Białorusi, bo to nie jest albo-albo. To jest suma. Suma ofiar Łukaszenki wspieranego przez Putina - tłumaczyła.
Ofiarami są obywatele Białorusi albo innych krajów przywiezieni na tę właśnie granicę. Czy jest jeszcze ktoś, kto nie rozumie, że tylko wspólnie, przestrzegając wspólnego prawa europejskiego, że tylko ta wspólnota europejska może zatrzymać tych okrutnych szaleńców? - pytała retorycznie eurodeputowana.
Sytuacja na granicy nie może przysłonić tego, co dzieje się na Białorusi. Prawie 1000 osób - politycznych więźniów jest torturowanych w więzieniach przez Łukaszenkę. Muszą być wolni, tak jak cały naród białoruski - mówił europoseł Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej.
Także Polacy - Andrzej Poczobut, Andżelika Borys, czy mój młody przyjaciel Siarhiej Korshun. Oni muszą uzyskać wolność i musimy im w tym pomóc. Nie możemy się od nich odwrócić. Ten, który porywa samoloty jest terrorystą. Ten, który doprowadza do śmierci swoich obywateli czy obywateli innych państw jest zbrodniarzem. Miejsce terrorysty i zbrodniarza jest przed Trybunałem Karnym w Hadze. I musimy solidarnie go tam zaprowadzić - dodał Halicki.
Solidaryzujemy się zarówno z ofiarami reżimu Łukaszenki, które znalazły się w przygranicznym potrzasku, jak i więzionymi i represjonowanymi białoruskimi opozycjonistami. Tylko wspólna presja na Łukaszenkę doprowadzi do zaprzestania przemocy i narażania życia niewinnych ludzi - podkreślał europoseł Tomasz Frankowski (PO).