W przyszłym tygodniu zostanie przedstawiona propozycja cyfrowych zaświadczeń szczepień - poinformowała w sobotę Komisja Europejska na Twitterze. Mają one w założeniu ułatwić swobodne przemieszczanie się obywateli Unii Europejskiej.
Next week we will present a proposal for digital green certificates.This is a digital proof that a person has been vaccinated against COVID-19, has recovered from COVID-19 or has a negative test result.The aim is to facilitate safe free movement of citizens in the EU. pic.twitter.com/7Pw6c0tGdN
EU_CommissionMarch 13, 2021
W przyszłym tygodniu przedstawimy propozycję zielonych certyfikatów. Chodzi o cyfrowy dowód, że dana osoba została zaszczepiona przeciwko Covid-19, wyzdrowiała z Covid-19 lub ma negatywny wynik testu - czytamy w tweecie Komisji.
Celem jest ułatwienie bezpiecznego swobodnego przemieszczania się obywateli w UE - wyjaśnia Komisja.
Dokument ten nie będzie nazwany "paszportem" czy "przepustką", chociaż zaledwie kilka dni temu szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła o "green pass", czyli zielonej przepustce. Oficjalna nazwa dokumentu będzie brzmiała "zielony certyfikat". Chodzi o to, żeby dokument ten nie kojarzył się ze specjalnymi wymaganiami przy podróżowaniu w obrębie Unii, która zakłada swobodę przemieszczania się osób. Te lingwistyczne zabiegi niczego nie zmieniają, bo to dzięki temu dokumentowi będziemy mogli swobodnie przekraczać wewnętrzne granice UE w te wakacje.
Komisja Europejska już oficjalnie potwierdza, że w dokumencie będą zawarte informacje o szczepieniu przeciw Covid-19, o przebytym zakażeniu lub będzie informacja o wyniku testu na koronawirusa. Wpisanie tych trzech możliwości likwiduje obawy o dyskryminację. Dyskryminacji obawiały się zwłaszcza Belgia i Francja. Oba kraje nie chciały, by dokument oznaczał wprowadzenia tylnymi drzwiami obowiązku szczepień.
Szczepienia nie są obowiązkowe. Wciąż jest przecież możliwość odmowy szczepienia - argumentowali Belgowie.
Certyfikat będzie cyfrowy, ale oczywiście będzie go można wydrukować. Wciąż nie jest jednak jasne, czy szczepionki chińskie i rosyjskie, niezatwierdzone przez Europejska Agencję Leków (EMA), będą uwzględnione i dadzą możliwość przekraczania wewnętrznych granic Unii. Chodzi np. o obywateli Węgier czy Słowacji, którzy otrzymują takie szczepionki.
Komisarz ds. wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders miał sugerować, że "zielony certyfikat" UE będzie ważny tylko w przypadku zatwierdzonych przez EMA szczepień przeciwko Covid-19. To nie przejdzie pod względem prawnym - mówi jednak RMF FM osoba w KE. Zdaniem tego rozmówcy byłaby to dyskryminacja obywateli Słowacji, Węgier czy Czech, którzy przyjmują szczepionki wprawdzie niezatwierdzone przez EMA, ale dopuszczone na rynek swoich krajów zgodnie z unijnym prawem (tzw. zatwierdzanie ratunkowe). Dlaczego Węgier zaszczepiony Sputnikiem V upowszechnionym zgodnie z prawem UE w swoim kraju nie mógłby wyjechać do Grecji? - mówi rozmówca RMF FM. Jego zdaniem już w czasie wakacji może zniknąć ten problem, gdyż Sputnik V może zostanie już zatwierdzony przez Europejska Agencję Leków.
Pomysłodawcą tego dokumentu jest Grecja, której premier 2 miesiące temu napisał list w tej sprawie do KE. Polska także popiera tę inicjatywę, a już wydawane zaświadczenia osobom, które się zaszczepiły, spełniają normy.
KE chciałaby jak najszybciej zakończyć dyskusje z Parlamentem Europejskim i Radą Europejską tak, żeby jeszcze przed wakacjami powstał certyfikat obowiązujący 27 państw członkowskich.