Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzucił Polsce, że ta nie odpowiedziała na kilka wniosków o pomoc prawną w rosyjskim śledztwie ws. katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem. Komitet Śledczy podkreślił, że nie pozwala to na podjęcie decyzji procesowej w tym dochodzeniu. Polscy wojskowi śledczy ze zdumieniem przyjęli komunikat rosyjskiego Komitetu Śledczego.
Komitet Śledczy oświadczył też, że wrak tupolewa jest dowodem rzeczowym w śledztwie i że jego przekazanie stronie polskiej zostanie rozważone po zakończeniu dochodzenia.
Komitet Śledczy oznajmił również, że nie ma podstaw do mówienia nawet o minimalnej odpowiedzialności kontrolerów lotów z lotniska w Smoleńsku za katastrofę polskiego Tu-154M.
Rosyjskie oświadczenie oznacza, że nie ma w tej chwili praktycznie żadnej współpracy pomiędzy prokuratorami rosyjskimi i polskimi. Rosjanie grają na czas, czekając aż swoje śledztwo zakończy strona polska.
To bardzo ważne, bo w ich komunikacie nie ma słowa o działaniach rosyjskich śledczych i tak już od dwóch lat jest o tym cicho. Jeżeli chodzi o wnioski o pomoc prawną rzekomo nierealizowane przez stronę polską, to prawdopodobnie chodzi o dodatkowe przesłuchania- w tym także krewnych ofiar katastrofy, których domagają się Rosjanie.
Polscy wojskowi śledczy ze zdumieniem przyjęli komunikat rosyjskiego Komitetu Śledczego. Zrealizowaliśmy znakomitą większość wniosków Rosjan - mówi RMF FM Janusz Wójcik rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego.
Rosjanie do tej pory skierowali do nas 31 wniosków o pomoc prawną. W większości zostały wykonane, na przykład niedawno przekazaliśmy opinie fonoskopijne do nagrań z wieży kontroli lotu i pokładu jaka - mówi Wójcik. Sukcesywnie w miarę możliwości, bez żadnych przeszkód, wnioski te wykonujemy. Dlatego tym bardziej jestem zaskoczony, że strona rosyjska tak przedstawia swoje stanowisko - podkreśla Wójcik.
Polska skierowała do Rosjan 26 wniosków o pomoc prawną. W większości zostały wykonane. Do chwili obecnej oczekujemy o wykonanie wniosku dotyczącego zwrotu wraku, rejestratorów, urządzeń znajdujących się na pokładzie samolotu i ten wniosek jest najistotniejszy z tych, na których wykonanie oczekujemy - podkreśla Wójcik.
Z wcześniejszych informacji prokuratury wynika, że strona rosyjska zwracała się do polskiej prokuratury o przesłanie im prawomocnej decyzji kończącej postępowanie ws. katastrofy samolotu CASA pod Mirosławcem (na rozpoznanie w Sądzie Najwyższym czeka kasacja prokuratury od wyroku sądu wojskowego uniewinniającego kontrolera lotów z wieży w Mirosławcu); rosyjscy śledczy chcieli też się zapoznać z porównawczymi nagraniami głosu osób z kokpitu Tupolewa; informowano, że rosyjscy śledczy chcieli też przesłuchiwać załogę polskiego Jaka-40, który 10 kwietnia 2010 r. wylądował w Smoleńsku.
(mpw)