Próbki głosów kontrolerów lotu z wieży lotniska Siewiernyj w Smoleńsku przesłali do Polski Rosjanie - dowiedział się reporter RMF FM. To realizacja wniosku polskich śledczych, do których zwrócił się o to pełnomocnik rodzin ofiar katastrofy Piotr Pszczółkowski.
Mecenas Pszczółkowski twierdzi, że te próbki są niezbędne, by potwierdzić tożsamość osób z nagrań przekazanych przez Rosjan. Aby mieć stuprocentową pewność, potrzebne będą jeszcze ekspertyzy biegłych z dziedziny fonoskopii.
Pełnomocnik zapoznał się ze stenogramami rozmów zarejestrowanych w wieży kontrolnej, a także w kokpicie Jaka-40, który lądował w Smoleńsku przed prezydenckim tupolewem. Mają wartość jako materiał porównawczy do tego, co już znamy - mówi Piotr Pszczółkowski, zastrzegając, że nie może ujawniać szczegółów.
Wiadomo, że na nagraniach z Jaka-40 nie ma komend wydawanych przez kontrolerów, którzy sprowadzali tupolewa w Smoleńsku. Wtedy rejestrator był wyłączony.
(mpw)