Z jednego z cmentarzy na Mazowszu ekshumowano kolejną - 24. - ofiarę katastrofy smoleńskiej. Tym razem chodzi o grób oficera BOR Pawła Krajewskiego. Ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie.
Paweł Krajewski jest jednym z dziewięciu funkcjonariuszy BOR, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Urodził się w 1975 roku w Szczytnie. Służył w BOR 14 lat. Jego pasjami były nurkowanie i wspinaczka. Osierocił dwoje dzieci.
Pośmiertnie został awansowany na stopień podporucznika i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Ponieważ działał w harcerstwie (miał stopień podharcmistrza), harcmistrz prof. Adam Massalski, ówczesny przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego, odznaczył go Złotym Krzyżem Zasługi dla ZHP.
Na początku kwietnia ub.r. śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono 9 ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane). Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.
Tych kwestii dotyczy jedno z śledztw okołosmoleńskich prowadzonych również przez zespół prokuratorów Prokuratury Krajowej. Toczy się ono m.in. w sprawie nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Na 5 lipca na przesłuchanie w charakterze świadka został wezwany szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk.
Wątpliwości dotyczące m.in. tożsamości ofiar pojawiły się już w 2011 r., kiedy rodziny dostały dokumentację medyczną sporządzoną przez Rosjan. Przeprowadzono wówczas 9 ekshumacji (w l. 2011-12) i stwierdzono, że sześć ciał zostało złożonych nie w swoich grobach. Biegli, którzy wówczas przeprowadzali badania, ocenili, że błędy są w 90 proc. rosyjskiej dokumentacji medycznej.
Obecnie badania zlecone przez Prokuraturę Krajową przeprowadza 14-osobowy międzynarodowy zespół ekspertów.
Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia ub. roku ekshumowano w sumie 11 osób, choć planowano początkowo 10. Wynikało to z wykrycia jednej zamiany ciał - podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusza Handzlika i b. prezesa PKOl Piotra Nurowskiego.
Wśród ekshumowanych znaleźli się też Stefan Melak, Tomasz Merta, Aleksander Szczygło, Edward Duchnowski, Janina Natusiewicz-Mirer, Ewa Bąkowska i Dariusz Michałowski.
Po dwóch miesiącach przerwy w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap ekshumacji. Ekshumowano sześć osób z grobów: Andrzeja Przewoźnika, Natalii Januszko, Wojciecha Seweryna, Aleksandry Natalli-Świat, Stanisława Mikkego oraz jednej osoby, której nazwisko na prośbę rodziny nie jest ujawniane. W kwietniu ekshumowano kolejne cztery ciała z grobów generałów Bronisława Kwiatkowskiego i Włodzimierza Potasińskiego oraz zwierzchników ordynariatów Wojska Polskiego: prawosławnego - abp. Mirona Chodakowskiego i rzymskokatolickiego - bp. Tadeusza Płoskiego. Kolejne dwie ekshumacje przeprowadzono w maju - wówczas również na prośbę rodziny prokuratura nie podała, o czyje groby chodzi.
Prokuratura nie ujawnia żadnych szczegółów. Na początku kwietnia poinformowano jedynie, że w trakcie przeprowadzanych od listopada ekshumacji stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał, a w pięciu trumnach znaleziono szczątki innych osób.
Podczas każdej ekshumacji sprawdzana jest nie tylko tożsamość ofiary katastrofy. Biegli przeprowadzają sekcje zwłok, tomografie, pobierają próbki do badań DNA, histopatologicznych, toksykologicznych i fizykochemicznych.
Na początku marca PK poinformowała, że ekshumacje nie zakończą się w 2017 r. Zgodnie z ujawnionymi ostatnio przez prokuratorów planami, do końca roku ma zostać ekshumowanych w sumie 46 osób (po uwzględnieniu marcowych, kwietniowych i majowych ekshumacji, pozostało jeszcze 33), z kolei w 2018 r. - 26.
Decyzje o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Do Prokuratury Krajowej wpłynęły zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień ws. ekshumacji. Prokuratura od początku stoi jednak na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach. Ponadto w październiku 2016 r. ponad 200 osób, członków rodzin 17 ofiar, zaapelowało w liście otwartym o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich.
(mpw)