Katarzyna W., oskarżona o zabicie półrocznej córki Magdy, nie przyznała się do zbrodni. Odmówiła także składania wyjaśnień przed katowickim sądem. Kolejne rozprawy w sprawie 22-latki odbędą się 4 marca, 13 marca, 2 kwietnia i 15 kwietnia.

REKLAMA

NA RMF24 PRZYPOMINAMY HISTORIĘ NAJSŁYNNIEJSZYCH PROCESÓW POSZLAKOWYCH W POLSCE

Wszystko, co działo się na sali sądowej, relacjonowali dla Was nasi reporterzy. Poniżej przedstawiamy zapis relacji na bieżąco z pierwszej rozprawy procesu!

15.27
Kolejne rozprawy w sprawie Katarzyny W. odbędą się w terminach: 4 marca, 13 marca, 2 kwietnia i 15 kwietnia.

15.20
Sędzia poinformował, że pozostała, niewielka część protokołów zostanie odczytana z wyłączeniem jawności.

15.15
Sędzia zakończył odczytywanie wyjaśnień. Oskarżona zapowiada, że chce ustosunkować się do nich w późniejszym terminie.

15.07
Katarzyna W. wyjaśniała, że "kocyk był ze śliskiego materiału, ale nie miało to znaczenia". Nie pamiętam, czy próbowałam łapać Madzię - mówiła kobieta.

15.02
Ostatnie wyjaśnienia, które odczytuje sędzia, dotyczą wypadku i momentu upadku małej Magdy.

14.51 Bałam się powiedzieć mężowi o wypadku. Potem chciałam pochować moje dziecko - to fragmenty zeznań Katarzyny W.

14.40 Od ponad godziny sąd w Katowicach odczytuje to, co oskarżona o zabicie córki powiedziała w prokuraturze.

14.25 Dalej odczytywane są protokoły z wcześniejszych zeznań oskarżonej. Padają wyjaśnienia dot. tego, dlaczego szukała ona w internecie informacji o zaczadzeniach, piecykach gazowych i środkach nasennych.

14.19 Katarzyna W. jest kolejno pytana przez prokuratora o to, co działo się w dniach poprzedzających 24 stycznia, kiedy policja została poinformowana o zaginięciu dziecka.

Katarzyna W. wprowadzana na specjalną salę Sądu Okręgowego w Katowicach, / Andrzej Grygiel (PAP) /
Katarzyna W. przed sądem / Andrzej Grygiel (PAP) /
Katarzyna W. przed rozprawą na w specjalnej sali Sądu Okręgowego w Katowicach / Andrzej Grygiel (PAP) /
Katarzyna W. rozmawia ze swoim obrońcą / Andrzej Grygiel (PAP) /
/ Andrzej Grygiel (PAP) /
/ Andrzej Grygiel (PAP) /
Proces budzi bardzo duże zainteresowanie mediów / Andrzej Grygiel (PAP) /
Prokuratorzy Zbigniew Grześkowiak oraz Piotr Wszelaki / Andrzej Grygiel (PAP) /
Katarzyna W. po przerwie na sali Sądu Okręgowego w Katowicach / Andrzej Grygiel (PAP) /
Sędzia Adam Chmielnicki po przerwie na sali Sądu Okręgowego w Katowicach / Andrzej Grygiel (PAP) /

14.10 Prokurator jako kluczowe dla całej sprawy określa wyniki sekcji zwłok małej Magdy.

14.05 Wyjaśnienia Katarzyny W.: Nikt nie wiedział co zrobiłam, nikt z mojej rodziny mi nie pomagał.

13.51 Trwa odczytywanie wcześniejszych wyjaśnień oskarżonej.

13:40 Został odczytany - we fragmentach - akt oskarżenia Katarzyny W.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

13.30 Oskarżona odnosi się do stawianych jej zarzutów. Nie przyznaje się do zabójstwa swojej córeczki, przyznaje się natomiast do pomawiania osoby, która miała rzekomo miała porwać 6-miesięczną Madzię, oraz do składania fałszywych zeznań.

13.22 Katarzyna W. i skład sędziowski wrócili na salę rozpraw.

13.18 To już pewne - Katarzyna W. nie będzie składała nowych wyjaśnień. Odczytane zostaną jedynie protokoły z jej wcześniejszych zeznań, składanych w toku śledztwa.

13.14 Z sali sądowej zniknęły kamery.

13.00
Przedłuża się przerwa. Zebrani cały czas czekają na oskarżoną.

12.44
Sędzia ponownie ogłasza przerwę w procesie. Sąd ma się zebrać około godziny 13.

12.42 Oskarżona chce wyłączenia jawności tej części rozprawy - poinformował obrońca. Jak dodał, jego klientka, nie chce zeznawać ze względu na ochronę interesu prywatnego.

12.41 Obrońca: Katarzyna W. chce zeznawać bez udziału mediów.

12.39 Obrońca Katarzyny W. konsultuje się z nią, czy kobieta chce zeznawać w obecności mediów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video



12.37 Sędzia poucza oskarżoną o jej prawach. Za chwilę, swoją wersję wydarzeń przedstawi Katarzyna W.

12.36 Prokurator skończył odczytywać fragment aktu oskarżenia.

12.31 Prokurator: Matka działała w sposób przemyślany po śmierci dziecka. Traktowała Magdę jak życiowy problem. Dziecko nie pozwalało jej na realizację życiowych planów.

12.28 Ciało dziecka zostało zakopane w sposób prowizoryczny. Kobieta działała w pośpiechu - podkreśla prokurator.

12.25 Oskarżyciel opisuje jak kamery monitoringu zarejestrowały każdy krok Katarzyny W. Ze szczegółami opowiada jak wyniosła Magdę z domu, przeszła przez miasto i udała się do parku, aby zakopać ciało.

12.22 Prokurator opisuje plan zabójstwa. Kobieta m.in. wysłała męża do sklepu, żeby mieć czas na zrealizowanie swojego planu.

12.18 Prokurator opisuje jak Katarzyna W. próbowała pozbawić życia swoją córkę. Próbowała m.in. zatruć ją czadem. Do mieszkania wcześniej wrócił jednak mąż Katarzyny W. 22- latka w internecie szukała informacji o zasiłkach pogrzebowych i cenach trumien dla dzieci.

12. 17 Kobieta usłyszała zarzut zabicia swojego dziecka - prokuratura

12.13 Prokurator: Śmierć Magdy była wynikiem celowego działania Katarzyny W.

11.57 Sędzia tłumaczy, na jakich zasadach będzie odbywał się proces. Przypomina oskarżonej o jej prawach i obowiązkach. Uczula dziennikarzy, co mogą relacjonować a czego nie.

11.44 Sędzia: Jawność procesu to gwarancja kontroli społecznej.

11.41 Sędzia: Dziennikarze mogą relacjonować proces, poza niektórymi fragmentami.

11.35 Sąd: Proces Katarzyny W. będzie jawny. Sędziowie nie zgodzili się na to, aby sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.

11.31 Oskarżona 22-latka wróciła na salę rozpraw.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

11.25 Przedłuża się przerwa w procesie Katarzyny W.

11.16 Obrońca i prokurator wrócili na salę sądową.

10.38 Przerwa w procesie Katarzyny W. Około godz. 11.15 sąd ma ogłosić decyzję w sprawie tego, czy proces będzie się toczył za zamkniętymi drzwiami, czy może jednak będzie jawny.


10.34 Prokuratura: Nie ograniczymy całej jawności rozprawy.

10.30 Głos zabiera Katarzyna W. "Chciałam ochronić moją rodzinę przed tym całym szumem. Przed tymi wszystkimi doświadczeniami, które muszą jakoś znosić. Dlatego popieram wniosek i bardzo proszę o wyłączenie jawności procesu" - powiedziała oskarżona.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

10.29 Arkadiusz Ludwiczek obrońca Katarzyny W. skończył argumentowanie wniosku o wyłączenie jawności procesu.

10.25 "Niewątpliwie pani oskarżona popełniła w swoim zachowaniu wiele błędów. Te błędy były też wynikiem rad jej doradców, którzy niejako podsycali atmosferę, być może starając się zbić swój kapitał w mediach" - twierdzi obrońca 22- latki

10. 23 "Może się zdarzyć, że świadek będzie czuł się nieswojo wśród mediów na sali sądowej" - podkreślił obrońca.

10.17 "Informacje dotyczące sprawy podlegały w mediach zniekształceniu" - argumentuje obrońca.

10.11 "Rodzina oskarżonej i ona sama poddani byli ciężkim próbom ze strony społeczeństwa" - powiedział obrońca Katarzyny W.


10.01 "Włos na głowie się jeży, gdy zobaczy się niektóre artykuły, czy komentarze w internecie dotyczące mojej klientki"

10.05 "Do społeczeństwa za pośrednictwem mediów nie powinny dostać się informacje, które, moim zdaniem, nie powinny ujrzeć światła dziennego. Nie może dochodzić do naruszenia interesów uczestników tego postępowania. I nie chodzi tylko o Katarzynę W. - mówił Arkadiusz Ludwiczek obrońca oskarżonej argumentując wniosek o wyłączenie jawności procesu.

9.54 Obrońca Katarzyny W. podtrzymuje wniosek o wyłączenie jawności procesu. "Szum medialny nie służy tej sprawie" - tłumaczył.

9.49 Katarzyna W., zostaje wprowadzona na salę sądową. Kobieta jest w kajdankach. Nikt z pokrzywdzonych nie stawił się na procesie. Sędzia zebrał dane dziennikarzy, którzy relacjonują proces.

Proces odbywa się w specjalnej sali Sądu Okręgowego w Katowicach na terenie koszar policji. Na rozprawę mogli wejść jedynie posiadacze specjalnych przepustek. Każda osoba była bardzo dokładnie sprawdzana przez policję. Katarzyna W. od listopada przebywa w areszcie.

Śledztwo w sprawie śmierci Magdy zakończyło się pod koniec ubiegłego roku. Według prokuratury, matka zabiła dziecko, bo było dla niej ciężarem; udusiła córeczkę, ukryła ciało, a potem przed telewizyjnymi kamerami, zapłakana, apelowała do porywacza o oddanie Madzi. W opinii biegłego psychologa, kobieta wiedziała co robi.

Jedna z pierwszych decyzji, jaką podjął dziś sąd, dotyczyła utajnienia procesu. Wniosek w tej sprawie złożył obrońca oskarżonej. Uzasadnienie - jak powiedział sędzia Krzysztof Zawała w rozmowie z reporterem RMF FM Marcinem Buczkiem - jest bardzo krótkie. Chodzi o sprawy osobiste. Adwokat złożył taki wniosek, zaraz po ty, jak do sądu wpłynął akt oskarżenia. Motywuje go względami osobistymi. Tym, że będą być może ujawniane szczegóły z życia osobistego, intymnego. Wniosek będzie rozpatrywany na pierwszej rozprawie, na samym początku - tłumaczy sędzia. Decyzję podejmie cały, liczący pięć osób, skład sędziowski. Sąd zdecydował, że proces będzie jawny.

Zapłakana matka, dramat rodziny


Sprawa zaczęła się 24 stycznia ubiegłego roku, kiedy policja poinformowała o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według relacji jej 22-letniej matki, dziecko zostało porwane z wózka w centrum miasta. Za pomoc w odnalezieniu małej Magdy wyznaczono nagrodę. Dziewczynki poszukiwało kilkuset policjantów. W poszukiwania zaangażował się m.in. Krzysztof Rutkowski. Organizował konferencje, na których pojawiał się w towarzystwie kobiety, jej męża oraz najbliższych pary. W końcu upublicznił film, na którym Katarzyna W. opowiedziała mu, że jej córka zmarła z powodu nieszczęśliwego wypadku, a ona ukryła jej ciało. Później powtórzyła to samo policjantom. Ciało dziecka znaleziono w gruzowisku przy torach kolejowych w Sosnowcu.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach początkowo oskarżyła Katarzynę W., o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka. Opinia specjalistów, którzy przeprowadzili sekcję zwłok, potwierdzała jej wersję, że Magda wypadła jej z rąk i upadła na podłogę. Przyczyną śmierci dziecka był uraz głowy. Na wniosek śledczych katowicki sąd rejonowy aresztował kobietę, jednak po zażaleniu obrony zwolnił ją sąd okręgowy. Pod koniec marca prokuratura postawiła Katarzynie W. dwa kolejne zarzuty - zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz składania fałszywych zeznań.

Zwrot w sprawie nastąpił w lipcu. Po uzyskaniu opinii biegłych katowicka prokuratura zmieniła Katarzynie W. zarzut - z nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka na zabójstwo. Według specjalistów przyczyną śmierci Magdy było uduszenie. Katowicki sąd rejonowy ponownie aresztował Katarzynę W., jednak 1 sierpnia sąd okręgowy ponownie ją zwolnił. Uznał, że grożąca podejrzanej surowa kara i duże prawdopodobieństwo popełnienia przez nią czynu nie jest wystarczającą przesłanką do stosowania aresztu.

W listopadzie prokuratura ponownie wystąpiła o aresztowanie matki Magdy. Kobieta przestała stawiać się na kierowane do niej wezwania, nie dotrzymywała też warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. Sąd uwzględnił prokuratorski wniosek, za podejrzaną został rozesłany list gończy. Dwa dni później kobieta została zatrzymana we wsi pod Białymstokiem. W areszcie zostanie co najmniej do 17 lipca.

Oskarżenie oparte na poszlakach

Śledztwo w sprawie śmierci dziecka zakończyło się pod koniec 2012 roku. Akt oskarżenia 31 grudnia trafił do Sądu Okręgowego w Katowicach. Według śledczych kobieta zabiła swoje dziecko, traktując je wyłącznie jako źródło problemów. Zdaniem prokuratury, Katarzyna W. bardziej zajmowała się przede wszystkim sobą a nie relacją emocjonalną z dzieckiem. "Obawiała się utraty pożądanego wizerunku oraz mogących wystąpić problemów w relacji z mężem "- czytamy w akcie oskarżenia.

Według ustaleń prokuratorów, wcześniej zaplanowała zabicie córki. Obciążają ją wpisy w wyszukiwarce internetowej - szukała informacji na temat zatrucia tlenkiem węgla, dochodzenia policyjnego w takich przypadkach oraz zasiłku pogrzebowego i pochówku dzieci. Matka Magdy wchodziła też na strony producentów trumien i zakładów pogrzebowych - wynika z aktu oskarżenia. Zdaniem śledczych, Katarzyna W. chciała najpierw zatruć dziecko tlenkiem węgla. W dniu zbrodni miała rzucić córeczką o podłogę, a kiedy okazało się, że dziecko przeżyło, miała je udusić. Według biegłego psychologa Katarzyna W. działała w sposób przemyślany i ukierunkowany na cel, jakim było uniknięcie konsekwencji związanych z pozbawieniem życia córki. Wcześniej wybrała miejsce ukrycia zwłok, w pobliżu znaleziono później niedopałek papierosa ze śladami biologicznymi Katarzyny W.