Zamiast bólu i strachu chcemy dać kobietom państwo, które otoczy je troską, opieką i które zagwarantuje im bezpieczeństwo - mówiły w sobotę w Gdańsku kandydatki Lewicy do parlamentu.
W sobotę na terenie Centrum Wystawienniczo-Kongresowego AmberExpo w Gdańsku odbyła się konwencja KW Nowej Lewicy pod hasłem "Siła Kobiet". O programie dla kobiet w trakcie wydarzenia mówiły Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Katarzyna Kotula, Magdalena Biejat, Anna Górska, Anna Maria Żukowska oraz Joanna Scheuring-Wielgus.
Katarzyna Kotula podkreśliła, że w nadchodzących wyborach posłanki Lewicy "walczą o kobiety, dla kobiet i ramię w ramię z kobietami".
Walczymy o legalną aborcję, walczymy o wolność wyboru. Walczymy o wolność, którą prawica odebrała nam dawno, dawno temu. Zgniły kompromis aborcyjny był oczywiście zły, ale to co zrobił PiS z Konfederacją i Przyłębską, to prawdziwe barbarzyństwo. Polityczne decyzje posłów Prawa i Sprawiedliwości, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, przy pomocy posłów Konfederacji sprawiły, że wiele kobiet w polskich szpitalach straciło życie - oznajmiła.
Lewica mówi głośno i wyraźnie "ani jednej więcej, już nigdy". Bo zamiast bólu i strachu chcemy dać kobietom państwo, które otoczy je troską, opieką i które zagwarantuje im bezpieczeństwo. W sprawie aborcji nie ma czasu na żadne kompromisy. To nie jest czas na żadne referendum, bo to nasze ciała, nasze zdrowie i nasza sprawa. Wprowadzimy dekryminalizację aborcji (...). Nasze ciała, to nasz wybór, ale państwo wsparcia, troski i opieki, to nie tylko legalna aborcja. To także dostęp do antykoncepcji. Zagwarantujemy każdej kobiecie i każdej dziewczynie dostęp do antykoncepcji za darmo, ale także tabletkę dzień po bez recepty - dodała.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oznajmiła, że "państwo pod rządami PiS zawiodło kobiety".
Chcę dzisiaj powiedzieć z całą mocą, tutaj w Gdańsku. Lewica was nie zawiedzie. Wzmocnimy Państwową Inspekcję Pracy, zwiększymy ochronę kobiet na urlopach macierzyńskich, zapewnimy sto procent wynagrodzenia matkom, które opiekują się swoimi chorymi dziećmi, a dla zdrowych maluchów zapewnimy lepszy dostęp do przyzakładowych żłobków. W tych żłobkach pracują wychowawczynie. Tym wychowawczyniom, tak jak całej sferze opiekuńczej, całej sferze budżetowej, czyli głównie kobietom, zapewnimy godne wynagrodzenia. Bo ani praca kobiet, ani łączenie pracy z macierzyństwem to nie może być heroiczna walka. To jest robota, którą musi wykonać państwo. Lewica tę robotę po prostu wykona - mówiła.
Magdalena Biejat stwierdziła, że "PiS wszedł do Sejmu na barkach emerytek, a dziś zostawił je kompletnie same w dobie szalejącej inflacji".
Mówią o trzynastej i czternastej emeryturze jakby to były jakieś prezenty dawane z dobrego serca. A prawda jest taka, że potrzebujemy godnych i dobrych emerytur, a kiedy szaleje inflacja, drugiej waloryzacji tego świadczenia. Nie może być tak, że ten, kto pracował ciężko przez całe swoje życie, dziś musi prosić o jałmużnę - powiedziała.
Anna Górska podkreśliła, że "seniorki są dzisiaj w najgorszej materialnej sytuacji".
Rodziły dzieci, wychowywały je. Potem zajmowały się wnukami, przez całe życie zarabiały mniej niż mężczyźni, nawet na tych samych stanowiskach. To sprawiło, że dzisiaj otrzymują głodowe emerytury. My mamy na to rozwiązanie. To renta wdowia. Projekt ustawy złożyliśmy już w tej kadencji w Sejmie, jako obywatelski projekt ustawy. Zebraliśmy ponad 200 tys. podpisów, ale marszałek Witek niestety nie była nim zainteresowana. Schowała go do sejmowej zamrażarki - wskazała.
Anna Maria Żukowska poruszyła m.in. kwestię przemocy seksualnej wobec kobiet. Polki doświadczają w ciągu swojego życia różnych rodzajów przemocy. Czy to przemocy werbalnej, czy ekonomicznej, czy też seksualnej. Musimy z tym skończyć. Lewica zaprezentowała projekt zmieniający kodeks karny w zakresie definicji przestępstwa zgwałcenia. Ta definicja zakłada realizację postanowień antyprzemocowej konwencji stambulskiej, którą Polska nie tylko podpisała, ale też ratyfikowała, czym zobowiązała się do dostosowania tych przepisów właśnie do tych norm, które są w konwencji proponowane, czyli do definicji przestępstwa zgwałcenia opartej na braku zgody - mówiła.
Jest to ustawa, która ma na celu pokazać, że kobietom można wierzyć. Że to nie będzie tak jak w moim przypadku, kiedy przyszłam na komisariat złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zgwałcenia i usłyszałam, że robię to po to, żeby sobie znaleźć męża. Ta ustawa jest ustawą, która jest analogiczna do takiej, która już obowiązuje od prawie dwudziestu lat w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwecji, Belgii, na Cyprze (...). Jest to jednoznaczne okazanie woli, w którym osoba w formie oświadczenia woli lub wyraźnego działania potwierdzającego przyzwolenie na obcowanie płciowe, wyrazi tę zgodę. Jeżeli tej zgody nie będzie, to mamy do czynienia z przestępstwem zgwałcenia. Ta świadoma zgoda może być wyrażona tylko wtedy, kiedy osoba nie jest pod wpływem środków odurzających, która jest przytomna. Jeżeli na przykład śpi, to nie może wyrazić tej zgody. To jest ustawa, która chroni ofiary, stoi po stronie ofiar. Bo tylko "tak" oznacza zgodę - tłumaczyła.