Odrzuceni przez PKW - z powodu niezebrania 100 tysięcy podpisów poparcia - kandydaci w wyborach, do których nie doszło 10 maja zapowiadają, że będą zabiegać o ponowną rejestrację w wyborach 28 czerwca. Jak jednak wynika z ustawy wyborczej PiS, pretendenci do urzędu prezydenta, którym nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów przed wyborami, które się nie odbyły, będą musieli rozpocząć zbiórkę na nowo.

REKLAMA

Kandydatów, którzy nie zostali zarejestrowani przez Państwową Komisję Wyborczą, jest dziewięciu. Chcą ponowić próbę rejestracji. Jak sami twierdzą, swoje szanse oceniają pozytywnie. Swoje komitety wyborcze uważają, dzięki nowej ustawie, za już zarejestrowane. Teraz chcą tylko uzupełnić liczbę podpisów, brakującą do rejestracji.

Dlaczego nasze 82 tys. podpisów miałoby być gorsze, aniżeli 100 tys. podpisów tych kandydatów, którzy wtedy zostali zarejestrowani. One też zostały sprawdzone i są w PKW - wyjaśnia w rozmowie z Tomaszem Skorym Leszek Samborski. Gramy w tę grę. Oszukańczą, ale gramy - dodaje.

Podobnego zdania jest Waldemar Witkowski, któremu do 100 tys. brakło w kwietniu tylko dwóch tysięcy. Dozbieramy te brakujące podpisy, złożymy je i będziemy drogą prawną dochodzić swoich praw, jeżeli Państwowa Komisja Wyborcza tego nie uzna.

Tak jak poprzednim razem, odrzuceni kandydaci chcą bić się do końca. Odwołując się od decyzji PKW do Sądu Najwyższego.

Ustawa wymaga nowych podpisów

Mimo że niektórym z kandydatów zabrakło tylko kilku tysięcy podpisów do wymaganej ustawowo puli, będą oni musieli rozpocząć zbieranie podpisów od nowa. Podpisy, które były prawidłowo złożone, nie zostaną zaliczone.

Tak wynika z ustawy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Jak tłumaczy szefowa Krajowego Biura Wyborczego, Magdalena Pietrzak brak obowiązku zbierania podpisów dotyczy tylko tych kandydatów, którym przed wyborami 10 maja udało się dopełnić wszystkich formalności. Ci, którzy byli zarejestrowani w tych wyborach na 10 maja, czyli spełnili wymogi wówczas określone, tylko te komitety, ci kandydaci - jeśli ponownie wyrażą wolę uczestnictwa w tych wyborach - tylko oni będą mogli.

Lista kandydatów na wybory, które się nie odbyły

Państwowa Komisja Wyborcza na wybory, które miały się odbyć 10 maja, zarejestrowała dziesięcioro kandydatów: Andrzeja Dudę, Małgorzatę Kidawę-Błońską, Szymona Hołownię, Roberta Biedronia, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Krzysztofa Bosaka, Stanisława Żółtka, Marka Jakubiaka, Mirosława Piotrowskiego i Pawła Tanajnę.

Wcześniej do prokuratury trafiły zawiadomienia dotyczące list poparcia, na których znalazły się nazwiska i podpisy osób nieżyjących - chodzi o podpisy na listach Marka Jakubiaka, Wojciecha Podjackiego, Andrzeja Voigta, Wiesława Lewickiego, Jana Potockiego i Stanisława Grzywy.

Wybory prezydenckie 28 czerwca

Prezydent Andrzej Duda we wtorek podpisał ustawę o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta RP zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego.

Ustawa w sprawie organizacji wyborów prezydenckich zakłada, że głosowanie odbędzie się metodą mieszaną - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie.

Senat przyjął w poniedziałek późnym wieczorem poprawki do ustawy. Senackimi poprawkami we wtorek zajął się Sejm. Izba odrzuciła poprawki m.in. o 10 dniach na zebranie podpisów oraz o możliwości składania podpisów elektronicznych z poparciem dla kandydatów.

10 czerwca minie termin na zgłaszanie do PKW kandydatów na prezydenta, a także ponowne zgłaszanie kandydatów przez pełnomocników wyborczych komitetów, których zawiadomienia o utworzeniu zostały przyjęte przez PKW w związku z wyborami zarządzonymi na 10 maja i które zawiadomiły PKW o zamiarze uczestnictwa w wyborach zarządzonych na 28 czerwca 2020 r. Oznacza to, że do 10 czerwca komitety nowych kandydatów będą musiały złożyć wymagane 100 podpisów poparcia.