O godzinie 15:00 prezydent Duda spotka się z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem, którzy wczoraj wieczorem opuścili zakłady karne w Radomiu i Przytułach Starych. Było to możliwe dzięki ułaskawieniu. Chwilę po wyjściu na wolność Kamiński powiedział: „Panie Tusk, panie Hołownia, niedługo się zobaczymy”. To sugeruje, że politycy PiS będą chcieli pojawić się na jutrzejszym posiedzeniu Sejmu i zająć swoje miejsca na sali obrad. Według marszałka Hołowni Kamiński i Wąsik nie są już posłami. Po uprawomocnieniu się wyroku skazującego ich na 2 lata więzienia, utracili swoje mandaty.

REKLAMA

Kamiński i Wąsik na wolności

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik we wtorek tuż po godzinie 21:00 opuścili zakłady karne w Radomiu i Przytułach Starych. Gdy tylko prezydent Duda ogłosił decyzję o ich ułaskawieniu, na ich wyjście oczekiwały rodziny, zwolennicy i politycy PiS.

Panie Tusk, panie Hołownia, niedługo się zobaczymy - powiedział po wyjściu na wolność Mariusz Kamiński. Podziękował zebranym, którzy - jak mówił - gromadząc się przed aresztem dawali mu ogromną siłę.

Po wyjściu również Maciej Wąsik podziękował osobom, które zebrały się przed zakładem karnym. Często było mi zimno w celi, kiedy stałem przy otwartym oknie, a wam było ciepło na mrozie, na śniegu - powiedział i dodał, że obecność jego zwolenników dawała mu siłę, energię i wiarę w przyszłość.

Kamiński i Wąsik wrócą do Sejmu?

Tak się złożyło, że obaj skazańcy zdążyli opuścić więzienie przed rozpoczynającym się jutro posiedzeniem Sejmu. Teraz pozostaje główne pytanie: w jakim charakterze obaj panowie pojawią się - bo na pewno to zrobią - w parlamencie. Oni sami i całe ich środowisko polityczne nie ma wątpliwości, że wciąż są posłami.

Inaczej widzi to rządząca koalicja i władze Sejmu. Stoją na stanowisku, że ich mandaty wygasły z mocy prawa. Wykreślono ich z listy posłów.

Obie strony będą z pewnością przygotowywały scenariusze na jutro.

Wyjście Kamińskiego z więzienia stawia pod znakiem zapytania zatrważające informacje przekazywane przez PiS o jego stanie zdrowia - zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Były minister przed więzienną bramą był pełen wigoru, nie zabrała go karetka, nie trafił do szpitala - relacjonuje nasz reporter. Co więcej, dziś na 15:00 Mariusz Kamiński ma już umówione spotkanie z Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim.

Jestem lekarzem (...) słyszałem, że pan Kamiński prowadzi głodówkę, jest na granicy wydolności, trafił na SOR, potem do więzienia i zobaczyłem (wczoraj - przyp. red) pełnego wigoru, uśmiechniętego, zadowolonego z siebie i pełnego arogancji pana Kamińskiego - komentował o poranku Bartosz Arłukowicz, gość Rozmowy o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.

Łaska Andrzeja Dudy

Prezydent Duda po wydaniu postanowienia o zastosowaniu prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zaapelował do prokuratora generalnego Adama Bodnara o ich natychmiastowe zwolnienie z zakładów karnych.

Procedura została dopełniona. Panowie Kamiński i Wąsik są ułaskawieni. Potwierdzam to z całą mocą - oświadczył.

Dodał, że apeluje o uwolnienie polityków PiS "ze względów humanitarnych, ludzkich i państwowych".

Kamiński i Wąsik skazani

Prezydencka minister Małgorzata Paprocka przekazała, że prezydent zastosował prawo łaski wobec skazanych byłych szefów CBA przez darowanie kar pozbawienia wolności i środków karnych oraz zarządzenie zatarcia skazań.

W 2010 roku Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła ich o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Na potrzeby operacji CBA sfabrykowało - jak wskazywała prokuratura - bezprawnie dokumenty, które potem przedłożono do "przepchnięcia" przez resort rolnictwa.

W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji Kamińskiego i Wąsika na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały".

16 listopada 2015 roku, po zapadnięciu wyroku w I instancji, prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego i Wąsika.

Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego z czerwca ub.r. Wówczas SN w Izbie Karnej po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta Dudę prawem łaski wobec wówczas nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

Orzeczenie po tym ponownym rozpoznaniu SO wydał właśnie 20 grudnia ub.r. Wprawdzie SO wtedy złagodził wyrok I instancji przyznając, że "to nie oskarżeni stworzyli podstawy faktyczne do przeprowadzenia kontroli", gdyż "te podstawy istniały realnie, istniał człowiek, który powoływał się na wpływy, opowiadał z własnej inicjatywy o swoich możliwościach w Ministerstwie Rolnictwa". Jednocześnie jednak SO podkreślił w uzasadnieniu, że "zachowanie oskarżonych 'dalece rozmijało się' ze standardem działania organów ścigania w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji".

9 stycznia policja zatrzymała Kamińskiego i Wąsika, którzy przebywali wówczas w Pałacu Prezydenckim; później zostali oni osadzeni w zakładach karnych.