"Nie będę się napalał, żeby gonić czołówkę, bo to może się źle skończyć" - mówi Kamil Stoch o rywalizacji w Turnieju Czterech Skoczni. W Oberstdorfie nasz zawodnik zajął 13 pozycję. Najlepszy w niedzielnym konkursie okazał się Simon Ammann.
Decydujący był pierwszy skok - Stoch wylądował na 124 metrze i zajął odległe miejsce. Dopiero w drugiej serii udało się pofrunąć na 130 metrów i dzięki temu awansować o ponadd 10 miejsc. Dzisiaj zostałem sprowadzony na ziemię, ale to dobrze. To była dobra lekcja dla mnie, trudny konkurs, po częsći sobie z nim poradziłem - po części nie. W pierwszej serii było źle, w drugiej dużo lepiej i z tego jestem zadowolony - mówił chwilę po swoim skoku Polak, który pozostał liderem Pucharu Świata.
Co z walką o zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni? Stoch mówi, że walczy o podium:
Nie będę się napalał ani koncentrował, by za wszelką cenę dogonić czołówkę, bo to by się źle skończyło. Dalej oczywiście chcę być na podium, dalej jest szansa, może nie na wygranie turnieju, ale na osiągnięcie dobrego wyniku jak najbardziej.
Skoczkowie jadą teraz do Garmisch-Partenkirchen, gdzie wezmą udział w tradycyjnym noworocznym konkursie:
Zawody 1 stycznia... To są trudne zawody, dla niektórych bardzo trudne. Ale mam nadzieję, że dla mnie będą łatwe. Skocznia jak najbardziej ok, nowoczesna, można na niej daleko skoczyć, no i mi odpowiada. Mam z niej miłe wspomnienia, bo rok temu skakało mi się tam świetnie - zakończył Stoch.
(mal)