Arkadiusz Milik zdobył bramkę dla Napoli w meczu z Crotone w ostatniej kolejce ekstraklasy piłkarskiej Włoch. Gospodarze wygrali 2:1, co przypieczętowało los ekipy gości, która żegna się z Serie A. Gola dla Sampdorii Genua strzelił też Dawid Kownacki.
Napastnik reprezentacji Polski strzelił gola głową w 23. minucie po świetnym podaniu Lorenzo Insigne. Było to piąte w tym sezonie trafienie Milika, który przez pięć miesięcy zmagał się z kontuzją kolana. Dziewięć minut później wynik podwyższył Hiszpan Jose Callejon. Honorowego gola dla Crotone zdobył w 90. minucie Marco Tumminello.
Milik! What a ball from Insigne. #NapoliCrotone pic.twitter.com/8PFsK0u3sX
NaplesAndNapoli20 maja 2018
Milik zszedł z boiska w 67. minucie, zastąpiony przez Belga Driesa Mertensa, a całe spotkanie w barwach gospodarzy rozegrał drugi z reprezentantów Polski Piotr Zieliński. Neapolitańczycy zakończyli sezon na drugim miejscu z dorobkiem 91 punktów. O cztery więcej zdobył Juventus Turyn, który w sobotę przed własną publicznością pokonał Veronę 2:1.
Również piątego gola w sezonie strzelił Dawid Kownacki, ale jego Sampdoria Genua przegrała na wyjeździe ze SPAL Ferrara 1:3. W 66. minucie uderzył z półobrotu, nie dając szans senegalskiemu bramkarzowi Alfredowi Gomisowi. Było to tylko zmniejszenie rozmiarów porażki, bo gospodarze wcześniej zdobyli trzy bramki.
Kownacki rozegrał cały mecz, podobnie jak jego koledzy klubowi Bartosz Bereszyński i Karol Linetty (ukarany został żółtą kartką). W składzie meczowym drużyny z Ferrary zabrakło odsuniętych za żółte kartki obrońców Thiago Cionka i Bartosza Salamona.
Sampdoria zakończyła rozgrywki na 10. miejscu, natomiast SPAL - na 17. pozycji, tuż nad strefą spadkową.
W niedzielę na boisku pojawili się też, wchodząc z ławki rezerwowych, Mariusz Stępiński (Chievo Werona) i Bartłomiej Drągowski (Fiorentina). Pierwszy grał od 69. minuty, przed własną publicznością, w wygranym 1:0 meczu z Benevento, a Drągowski pojawił się na murawie San Siro od początku drugiej połowy przegranego 1:5 spotkania z AC Milan.
W sobotę w Turynie kibice świętowali nie tylko kolejne mistrzostwo, które Juventus zapewnił sobie wcześniej, ale także pożegnali 40-letniego bramkarza Gianluigiego Buffona, który odchodzi z klubu.
Buffon zapowiedział w czwartek na konferencji prasowej, że kończy grę w Juventusie i w reprezentacji Włoch. Jego następcą ma być Wojciech Szczęsny, choć to nie Polak pojawił się na boisku w sobotę, gdy legendarny "Gigi" schodził z niego w 63. minucie, a 28-letni Carlo Pinsoglio.
Buffon spędził w Juventusie 17 sezonów. Rozegrał 656 spotkań, licząc wszystkie rozgrywki. Gdy opuszczał plac gry, turyńczycy prowadzili z Veroną 2:0 - był to jego 301. mecz z czystym kontem.
Mistrza świata z 2006 roku pożegnali na murawie koledzy z zespołu, a także niektórzy rywale. Buffon płakał, a na trybunach zgotowano mu owację na stojąco.
Bramki dla mistrzów Włoch zdobyli Daniele Rugani (49.) i Bośniak Miralem Pjanic (52.), a honorowego gola dla Verony uzyskał Alessio Cerci (76.). W końcówce rzutu karnego nie wykorzystał szwajcarski piłkarz gospodarzy Stephan Lichtsteiner.
Verona, Crotone oraz Benevento opuszczają ekstraklasę, do której wracają Empoli i Parma. Trzecią drużynę, która w przyszłym sezonie zagra w Serie A, wyłonią baraże. Weźmie w nich udział sześć zespołów: Frosinone, Venezia, Perugia, Bari, Cittadella i Palermo.
(ag)