Najwcześniej dziś okaże się, czy prokuratura wniesie do sądu o aresztowanie Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla. Do późnej nocy przesłuchiwali ich prokuratorzy.
Całej trójce śledczy postawili zarzuty utrudniania śledztwa i składania fałszywych zeznań. Prokuratura chce ujawnić te dowody jak najszybciej, najlepiej przed weekendem - powiedział prokurator krajowy Dariusz Barski. Jak pisze „Nasz Dziennik”, powodem zatrzymania Kaczmarka była niespójność zeznań między tym, co powiedział sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, a tym, co zeznał wcześniej w prokuraturze.
O postawieniu zarzutów Kaczmarkowi poinformował jego pełnomocnik, mecenas Wojciech Brochwicz. Panu Januszowi Kaczmarkowi w mojej obecności prokurator przedstawił zarzuty. Są to zarzuty - ogólnie rzecz biorąc – dotyczące utrudniania postępowania, składania fałszywych zeznań. W ocenie obrony są to zarzuty śmieszne i całkowicie nieprawdopodobne, w żaden sposób nieuzasadniające takiego traktowania, jakiego cała Polska była świadkiem - stwierdził. Były minister MSWiA nie przyznał się do winy. Odmówił składania zeznań. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Na razie nie wiadomo, czy prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o areszt dla całej trójki. Na pewno prokuratura w ewentualnym wniosku nie powoła się na wysokie zagrożenie karą. Jednak jak mówi prokurator krajowy Dariusz Barski, można posłużyć się obawą matactwa. Zdementował on, że poszukiwany jest były szef Centralnego Biura Śledczego.
Janusz Kaczmarek został w czwartek przed południem przewieziony do warszawskiej prokuratury. Sama prokuratura jest bardzo oszczędna w udzielaniu jakichkolwiek informacji o całej sprawie. Oficjalne stanowisko prokuratury jest krótkie: Zatrzymanie związane jest między innymi ze sprawą utrudniania postępowania karnego w śledztwie dotyczącym tzw. przecieku o planowanej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa - powiedziała Marzanna Mucha-Podlewska. Do prokuratury po godz. 14 przywieziono z Gdyni także byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego.
Kolejną osobą, która ma być zatrzymana, jest Ryszard Krauze. Prokurator krajowy poinformował, że jest już postanowienie o jego zatrzymaniu. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, szef Prokomu przebywa w Kazachstanie. Na zjeździe „Solidarności” premier Kaczyński mówił o „pewnym potężnym biznesmenie”, który stoi za całą sprawą. Sugeruje się, że mogło mu chodzić właśnie o szefa Prokomu.
Janusz Kaczmarek miał się w czwartek spotkać z kilkoma politykami. Był także umówiony na rozmowę z dziennikarzami RMF FM. Niewykluczone, że jego zatrzymanie ma z tym związek. Były szef MSWiA chciał się spotkać z dziennikarzem RMF FM w odludnym miejscu, bo jak powiedział „polują na niego”. Jak mówi reporter RMF FM, Kaczmarek miał się też spotkać z innym dziennikarzem. Może to oznaczać, że inwigilacja dziennikarzy trwa. Kornatowski i Marzec mieli w piątek złożyć zeznania przed sejmowa speckomisją. Nie trudno się domyślić, że potwierdziliby wersję Kaczmarka, co uwiarygodniłoby jego historię.
Zatrzymany w czwartek został także prezes PZU Jaromir Netzel. Reporter RMF FM widział, jak Netzel był wprowadzany do warszawskiej prokuratury:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zatrzymanie szefa PZU ma związek z przeciekiem ws. afery gruntowej. To właśnie Jaromir Netzel miał się spotkać z Januszem Kaczmarkiem oraz Lechem Woszczerowiczem w hotelu Marriott. Podczas tego spotkania Kaczmarek miał ujawnić informacje o planowanej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
Reporterzy RMF FM wcześnie rano otrzymali informację, że Janusz Kaczmarek mógł zostać zatrzymany. Od razu zadzwonili do byłego ministra spraw wewnętrznych, który odebrał telefon. Na pytanie, czy został zatrzymany odpowiedział: Tak, to prawda zostałem zatrzymany. Dodał również, że został zatrzymany także były komendant główny policji Konrad Kornatowski. Zapytaliśmy Kaczmarka, czy jest przesłuchiwany. Potwierdził i zakończył rozmowę, dodając, że nie może dłużej rozmawiać. Próbowaliśmy jeszcze raz połączyć się z ministrem ale jego telefon jest wyłączony. Podobnie nie mieliśmy kontaktu z Konradem Kornatowskim.
Po pierwsze, chodzi o aferę gruntową i przeciek do Andrzeja Leppera. Oficjalnie zarówno minister sprawiedliwości jak i sam premier mówili, że Kaczmarek złożył w tym śledztwie fałszywe zeznania. Może to być jeden z zarzutów. Zbigniew Ziobro w kilku ostatnich wywiadach sugerował także, że były szef MSWiA zdradzał dziennikarzom tajemnice państwowe, a konkretniej tajemnice z prowadzonych śledztw. Do tego dochodzi jeszcze sprawa rzekomego ujawnienia przez Kaczmarka szczegółów śledztwa dotyczącego szwajcarskich kont lewicy szefowi SLD Wojciechowi Olejniczakowi. Panowie mieli się spotkać na jednym z meczów piłkarskich.
Były minister spraw wewnętrznych miał olbrzymią wiedzę na temat każdego z większych śledztw prowadzonych w tej chwili przez prokuratury w całej Polsce. Chodzi zarówno o sprawy związane z politykami (seksafera, afera gruntowa, konta lewicy), miał też potężną wiedzę operacyjną zebraną przez policję a dokładnie CBŚ.
Wiadomo, że Kaczmarek przyjechał w środę do mieszkania Latkowskiego, który kręci film na temat zabójstwa generała Papały. Także w tej sprawie Kaczmarek ma dużą wiedzę. Bez wątpienia Kaczmarek był obserwowany przez funkcjonariuszy ABW i spodziewał się zatrzymania, co potwierdził kilka dni temu w rozmowie z dziennikarzami RMF FM. Na temat oficjalnych przyczyn zatrzymania nie ma na razie żadnych informacji. Milczy na ten temat warszawska prokuratura i ABW, w której próbował się czegoś dowiedzieć reporter RMF FM Krzysztof Zasada:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Co na to Jarosław Kaczyński? To zwykły bieg wydarzeń - mówi premier i zapowiada sukces: Układ powoli zostanie pokazany.