Prezydium Sejmu podjęło decyzję o zwołaniu posiedzenia izby na jutro i przyjęciu zmian w regulaminie, które wprowadzą do niego głosowanie zdalne posłów - dowiedział się dziennikarz RMF FM Patryk Michalski.
Decyzja Prezydium Sejmu to efekt krytyki części opozycji. Platforma Obywatelska i Konfederacja zerwały dotychczasowy konsensus - słusznie podkreślając, że nie można przeprowadzić głosowania zdalnego, bez uchwalenia zmian w tradycyjny sposób, bo byłoby to sprzeczne z prawem. Cały czas trwa narada władz Sejmu w tej sprawie. To nie jest jedyny problem - kolejne kłopoty ze zdalnym posiedzeniem mnożą się.
Posłowie obawiają się o bezpieczeństwo zdalnego posiedzenia. Aplikację - dzięki której będą uczestniczyli w obradach - pobrać może każdy na swój telefon. Login - to numer legitymacji poselskiej, a hasła - zdaniem wielu polityków - nie są odpowiednio zabezpieczone.
Dziś omyłkowo dane otrzymał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który nie jest posłem. Kancelaria Sejmu nie odpowiedziała na pytania RMF FM, jak chce ten problem rozwiązać.
Dziś o pomyśle przeprowadzenia zdalnych obrad Sejmu mówił w Porannej rozmowie w RMF FM wicemarszałek z PSL Piotr Zgorzelski.
Na początku, kiedy ten pomysł został zgłoszony, wszyscy byli w Prezydium Sejmu za. (...) Marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska na pierwszym posiedzeniu (prezydium Sejmu - przyp. red.) była za, na wczorajszym posiedzeniu się wstrzymała i potem na konferencji prasowej powiedziała, że jest przeciw. No taka uroda - mówił Zgorzelski.
Dodał, że politycy z PO zgodzili się na głosowanie online w Parlamencie Europejskim, a w polskim Sejmie się na to nie zgadzają i są w tej sprawie jednomyślna z Konfederacją. Zaiste egzotyczna koalicja - pana Budki z panem Winnickim - są przeciw - ocenił wicemarszałek.