Najlepsza w historii polska biegaczka narciarska - pięciokrotna medalistka olimpijska - zapowiedziała, że nie wystąpi więcej w zawodach Pucharu Świata. Justyna Kowalczyk nie wyklucza jednak udziału w mistrzostwach świata, ale "jeżeli będzie potrzebna sztafecie".
O swoich zamiarach Kowalczyk poinformowała na łamach sport.pl. Nie pobiegnę już w Pucharze Świata. Mistrzostw świata nie wykluczam, ale tylko jeśli będę potrzebna naszej sztafecie. Ale od wiosny będę w biegach w nowej roli. Opowie o niej prezes Apoloniusz Tajner, gdy już przyjdzie czas - przyznała zawodniczka, która w piątek wygrała w Jakuszycach rywalizację na 15 km techniką klasyczną w mistrzostwach Polski.
Ze słów biegaczki można wnioskować, że jej trener Aleksander Wierietielny nadal będzie jeździć na zawody Pucharu Świata. Tak, Aleksander Wierietielny pozostanie w polskich biegach. (...) jest największą skarbnicą wiedzy i doświadczenia w polskich biegach. Ma ciągle kontakt z bieganiem na najwyższym poziomie. I chce mieć nadal z tym kontakt, to jest najważniejsze. Można to już ogłosić, że będzie jeździł nadal na Puchary Świata. On słynie z mocnej ręki i ta mocna ręka bardzo się jeszcze przyda naszym biegom - powiedziała Kowalczyk.
Jaką widzi dla siebie przyszłość? Będę miała nową rolę, ale chcę się też jeszcze długo czuć biegaczką. Dlatego na pewno nie powiem, że to były moje ostatnie mistrzostwa Polski, bo w nich pewnie mogę pobiec i za 10 lat. Jeśli klub będzie mnie potrzebował do sztafety, chętnie pomogę (...). Na pewno koniec ze startami w Pucharze Świata. Gdy biegłam przed igrzyskami w PŚ w Planicy, wiedziałam już, że to mój ostatni PŚ w życiu. I nie sądzę, żeby to się zmieniło. Drogi do mistrzostw świata jeszcze sobie nie zamykam, bo może będzie trzeba pomóc dziewczynom w sztafecie? Chcę też nadal biegać maratony narciarskie. Tyle, że te maratony nie będą mogły przeszkadzać mojej nowej pracy. A jaka to będzie praca? Proszę jeszcze o trochę cierpliwości. Ja oczywiście znam już swoje plany bardzo dobrze. Ale zostałam poproszona przez prezesa Tajnera, żebym się nimi jeszcze nie dzieliła - przyznała. I dodała: Mam jeszcze dwa maratony, w Norwegii i Finlandii, zjadę do Polski na dobre w połowie kwietnia. I przed weekendem majowym wszystko powinno być jasne.
Urodzona 19 stycznia 1983 roku najlepsza w historii polska narciarka ma w dorobku pięć medali olimpijskich, które wywalczyła w Turynie, Vancouver i Soczi. Największy sukces odniosła osiem lat temu w Kanadzie, gdzie sięgnęła po trzy medale, w tym złoty w biegu na 30 km "klasykiem". Złoto wywalczyła także w Soczi - na 10 km stylem klasycznym.
W mistrzostwach świata zdobyła osiem medali, w tym dwa złote. Oba w 2009 roku w Libercu - w biegu łączonym (2x7,5 km) i na 30 km stylem dowolnym.
W zawodach Pucharu Świata zadebiutowała 9 grudnia 2001 roku. We włoskiej miejscowości Cogne w sprincie techniką dowolną zajęła 64. miejsce. Pierwsze punkty zdobyła 10 dni później - także w sprincie, ale techniką klasyczną, sklasyfikowano ją na 30. pozycji.
7 stycznia 2006 roku w estońskiej Otepaeae była trzecia na 10 km "klasykiem" i po raz pierwszy "wbiegła" na podium zawodów PŚ. Pod koniec stycznia 2007, również w Otepaeae, cieszyła się z pierwszego pucharowego zwycięstwa (na 10 km techniką klasyczną). Łącznie 50 razy zwyciężyła w zawodach tego cyklu.
Cztery razy wygrała klasyfikację generalną Pucharu Świata - w 2009, 2010, 2011 i 2013 roku. Czterokrotnie triumfowała w prestiżowym i bardzo trudnym Tour de Ski (2010, 2011, 2012, 2013).Jako jedyna pięć razy wygrała plebiscyt "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca roku.
(m)