Justyna Kowalczyk kończy ostatnie, przedsezonowe zgrupowanie w austriackim Ramsau i na tydzień wraca do Polski. To ostatnie chwile odpoczynku, bo za miesiąc zaczyna się Puchar Świata w biegach narciarskich.
Zawsze pod koniec października nie jest za wesoło, bo praca była naprawdę bardzo wielka. Jest kłopot z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa, ale na razie pozwala biegać. Dopóki nie muszę się za często schylać, jest ok - mówiła mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich.
Kowalczyk już zapowiedziała, że w tym sezonie wystartuje we wszystkich imprezach - łącznie z Tour de Ski.
Najważniejsze będą jednak lutowe mistrzostwa świata w szwedzkim Falun.
(acz)