Nakazałam Nilsowi zrobienie dwóch testów PCR, jeżeli chce się ze mną widzieć i spędzić razem tę ważną dla mnie noc przedolimpijską - mówi o swoim narzeczonym Therese Johaug. Utytułowana norweska biegaczka narciarska wybiera się do Pekinu po złoto.
33-letnia Therese Johaug, 14-krotna mistrzyni świata, zdobyła dotychczas tylko trzy medale olimpijskie - po jednym w każdym kolorze, ale złoty w sztafecie. Indywidualny tytuł mistrzyni olimpijskiej jest jej najważniejszym celem i marzeniem, a przed czterema laty w Pjongczang nie startowała z powodu dyskwalifikacji za doping.
W poniedziałek Norweski Komitet Olimpijski (NOK) został poruszony wiadomościami, jakie dotarły ze zgrupowania kadry biegowej w Alpach i dotyczyły potwierdzenia zakażenia Covid-19 u trenera sprinterów Arilda Monsena. Miał mieć tzw. bliskie kontakty praktycznie ze wszystkimi zawodnikami, którzy ryzykują teraz nawet kwarantanną we Włoszech.
Johaug nie specjalizuje się w sprincie, więc nie trenowała z Monsenem i przyznała, że to może być jej przeznaczenie.
Teraz jednak nie może doczekać się spotkania z partnerem - wioślarskim mistrzem świata z 2013 roku Nilsem Jacobem Hoffem, z którym jest związana od siedmiu lat i który się jej oświadczył w Nowy Rok. Postawiła mu jednak ostre warunki.
Kobieca reprezentacja też nie miała zbyt częstych kontaktów z Monsenem, więc według NOK nie ma kłopotów ze strony włoskich władz sanitarnych z wyjazdem z Włoch. Po przylocie do Oslo w środę jednak - aby uniknąć przypadkowych kontaktów - spędzi noc w hotelu na lotnisku przed odlotem następnego dnia do Pekinu.
Johaug jednak zdecydowała się spędzić tą noc z narzeczonym. Przyjedzie po nią kilkakrotnie zdezynfekowanym samochodem, a sam musi zostać przed spotkaniem dokładnie przebadany.
Nakazałam Nilsowi zrobienie dwóch testów PCR, jeżeli chce się ze mną widzieć i spędzić razem tę ważną dla mnie noc przedolimpijską. W innym przypadku musiałby mnie oglądać przez szyby na lotnisku. To jest punkt krytyczny i muszę być egoistką, nawet jeżeli chodzi o miłość - powiedziała biegaczka narciarska.
Jej koleżanka Heidi Weng jest jednak jeszcze bardziej restrykcyjna i już przed wyjazdem do Włoch zapowiedziała swojemu partnerowi, że spotkają się dopiero po igrzyskach.
Dla mnie ważniejszy jest bezpieczny start, a na miłość będzie jeszcze czas - powiedziała Weng dziennikowi "Dagbladet".