Łódzka prokuratura okręgowa skierowała do Sądu Apelacyjnego w Łodzi wniosek o przedłużenie o kolejne trzy miesiące aresztu dla byłego prezesa Amber Gold Marcina P. Jest on podejrzany - wraz ze swoją żoną Katarzyną P. - m.in. o oszustwa znacznej wartości.

REKLAMA

Wniosek o przedłużenie aresztu trafił do łódzkiego sądu apelacyjnego (wcześniejsze rozpoznawały sądy w Gdańsku), ponieważ wkrótce minie rok od aresztowania Marcina P. Tym samym wnioski rozpoznawać będzie sąd właściwy dla miejsca prowadzenia śledztwa - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Obecnie okres aresztowania Marcina P. mija 28 sierpnia. Prokuratura chce przedłużenia aresztu o kolejne trzy miesiące (do 28 listopada), motywując to grożącą podejrzanemu surową karą do 15 lat więzienia oraz obawą matactwa z jego strony. Ponadto - według śledczych - pomimo zebrania bardzo obszernego materiału dowodowego w dalszym ciągu wymaga on uzupełnienia.

Sprecyzowano dane osobowe pokrzywdzonych

W ostatnich dniach małżonkowie P. zostali po raz kolejny przesłuchani. Śledczy zmodyfikowali stawiane im zarzuty dotyczące oszustwa, precyzując dane osobowe kolejnych pokrzywdzonych. Obecnie z imienia i nazwiska w zarzutach określonych zostało już ok. 4700 pokrzywdzonych osób - wyjaśnił Kopania. Dodał, że dane te będą sukcesywnie uzupełniane.

Według prokuratury małżonkowie P. nadal nie przyznają się do winy. Podczas ostatniego przesłuchania odmówili składania wyjaśnień. Obojgu grożą kary do 15 lat więzienia. Areszt dla Katarzyny P. jest przedłużony do 15 października.

Ponad 9,7 tys. poszkodowanych klientów

Śledztwo przeciwko byłemu prezesowi Amber Gold Marcinowi P. i jego żonie Katarzynie P. prowadzi łódzka prokuratura. Według śledczych Marcin P., działając wspólnie i w porozumieniu z żoną, w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadził ponad 9,7 tys. klientów Amber Gold do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 668 mln złotych. Przyjęto, że oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

Marcin P. jest podejrzany o 17 przestępstw, a jego żonie zarzucono popełnienie 12 przestępstw. Prokuratura - obok oszustwa znacznej wartości - zarzuca im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek grupy Amber Gold, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.

Łódzka prokuratura zleciła przygotowanie kompleksowej analizy finansowo-ekonomicznej dotyczącej spółek grupy Amber Gold. Opinię do końca tego roku mają opracować eksperci z zespołu zarządzania ryzykiem nadużyć spółki Ernst&Young Audit.

Łódzki sąd nie uwzględnił zażalenia Marcina P. i utrzymał decyzję prokuratury o przekazaniu 57 kg złota, srebra i platyny oraz ponad miliona złotych w gotówce zabezpieczone w śledztwie syndykowi spółki.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działała od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.