Jest porozumienie polityczne w sprawie kolejnego pakietu sankcji wobec Białorusi. Osiągnęli je unijni ministrowie spraw zagranicznych. "Zapadła decyzja polityczna. Teraz specjaliści będą cyzelować szczegóły, żeby przekaz sankcyjny był precyzyjny i oparty o pewne ramy prawne" - tłumaczył polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Szef polskiej dyplomacji wyraził zadowolenie z przebiegu rozmów ministrów spraw zagranicznych UE, które odbyły się w Brukseli.
Jestem usatysfakcjonowany jednością, gdy idzie o zrozumienie sytuacji państw na wschodniej flance Unii Europejskiej, przede wszystkim Polski i Litwy. Jestem usatysfakcjonowany skalą naturalnego poparcia. Bardzo ważne jest to, że nasi partnerzy unijni w tej dyskusji, którą dzisiaj odbyliśmy, łączą dwie sprawy (...): że ta wojna hybrydowa zwrócona jest przede wszystkim przeciwko nam, dlatego, że my i Litwini z całą mocą wspieraliśmy i wspieramy społeczeństwo obywatelskie na Białorusi. Tych wszystkich, którzy dążą do tego, by doszło do sprawiedliwych demokratycznych wyborów - zaznaczył Zbigniew Rau. Wszystkie rzeczy istotne dla przyszłości białoruskiego państwa łącznie z jego kształtem konstytucyjnym, systemem politycznym muszą być zostawione do decyzji demokratycznych samych Białorusinów - zadeklarował.
Jak poinformował szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, UE w najbliższych dniach nałoży sankcje na osoby i podmioty na Białorusi. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi m.in. o linie lotnicze Belavia i biura podróży zaangażowane w sprowadzanie migrantów.
Zgodziliśmy się, aby rozszerzyć zakres sankcji na reżim białoruski. Od dzisiaj będziemy mogli nakładać sankcje na więcej osób za organizację tych lotów z ludźmi z kilku krajów na Białoruś, a stamtąd nad granicę UE. Uzgodniliśmy przyjęcie piątego pakietu sankcji, które zostanie sfinalizowany w najbliższych dniach - wskazał.
Borrell nawiązał też do swojej rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Uładzimirem Makiejem. Powtórzyłem apel do Mińska, aby przestał dostarczać ludzi do granicy, przetrzymywać w pobliżu granicy, narażać ich życie i zmuszać ich do podjęcia prób, aby dostać się do UE - wskazał.
Granice UE nie są otwarte w nieograniczony sposób. Dostanie się do UE jest możliwe jedynie poprzez legalne przekroczenie granicy, spełnienie wymogów UE, procedury wizowej lub azylowej. (...) Droga do UE nie prowadzi przez Białoruś - powiedział.