Budżet Unii Europejskiej na lata 2014-2020 to budżet równowagi i wzrostu, zorientowany na przyszłość, ale i umiarkowany - ogłosił na zakończenie unijnego szczytu w Brukseli szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Polska dostanie z unijnej kasy blisko 106 miliardów euro, czyli ponad 440 miliardów złotych.
Po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej, nowy wieloletni budżet jest mniejszy od poprzedniego. Jak ustalono, budżet na lata 2014-2020 przewiduje wydatki na poziomie 960 miliardów euro w tzw. zobowiązaniach oraz 908,4 miliarda euro w tzw. płatnościach. Uzgodnione kwoty są o 12 miliardów mniejsze, niż zaproponowane przez Van Rompuya w listopadzie.
Po zakończeniu szczytu Van Rompuy przestrzegł Parlament Europejski przed lekkomyślnym odrzuceniem nowego unijnego budżetu. Rada Europejska wykazała swoją odpowiedzialność. (...) Parlament (Europejski) również musi zaakceptować swoją odpowiedzialność. Budżet europejski nie jest ćwiczeniem księgowym. Zależy od tego przetrwanie regionów, całych grup społecznych, myślę więc, że trzeba poważnie zastanowić się przed odrzuceniem budżetu europejskiego - podkreślał.Szef Rady Europejskiej odniósł się w ten sposób do zastrzeżeń szefa europarlamentu Martina Schulza, który mówił wcześniej o różnicy pomiędzy tzw. zobowiązaniami a płatnościami w budżecie UE. Płatności są w nim mniejsze od zobowiązań, a zdaniem Schulza, różnica ta grozi deficytem unijnego budżetu. Polityk już ostrzegł, że się pod tym nie podpisze.
W poprzedniej perspektywie finansowej 2007-2013 różnica między zobowiązaniami i płatnościami wynosiła około 5 procent - mówimy o podobnej skali w tym budżecie. Nie ma więc nic nienormalnego w różnicy pomiędzy zobowiązaniami a płatnościami - przekonywał Van Rompuy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Dla mnie to jeden z najszczęśliwszych dni w życiu - komentował brukselskie porozumienie premier Donald Tusk. Polska jest największym beneficjentem środków unijnych ze wszystkich państw Unii Europejskiej w nowym budżecie - podkreślał.
Jestem głęboko przekonany, że nie ma lepszego sposobu na tworzenie miejsc pracy w Polsce jak inwestowanie tak wielkich europejskich środków w cele rozwojowe. Środki europejskie są najlepszą gwarancją rozwoju i nie można ich przejadać. Trzeba je w przygniatającej większości inwestować w rozwój - mówił szef rządu. To w tej perspektywie kilku lat, nawet w ciężkiej kryzysowej sytuacji, powinno radykalnie wpłynąć na rynek pracy w Polsce. Te pieniądze dedykuję tym wszystkim, którzy dzisiaj czekają na pracę i dzisiaj nie mogą jej znaleźć - stwierdził.
Jak poinformował ponadto, Polsce udało się wynegocjować, że VAT płacony przez samorządy przy okazji inwestycji finansowych przez Unię będzie mógł być pokrywany ze środków unijnych (to tzw. kwalifikowalność VAT). Według Tuska, daje to nam dodatkowo prawie 7 miliardów euro.
Tusk stwierdził również, że jego zdaniem Parlament Europejski nie będzie chciał zablokować porozumienia w sprawie nowego budżetu. Nie sądzę, aby Parlament Europejski chciał blokować budżet. Tym bardziej, że on w końcu powstał jako owoc konsensu pomiędzy liderami największych partii chadeckich, konserwatywno-liberalnych, socjalistycznych i liberalnych. Wydaje się, że jesteśmy bliscy porozumienia także z Parlamentem, ale będzie to wymagało bardzo uczciwych i z wzajemną lojalnością negocjacji - zaznaczył.Parlament Europejski da na pewno wyraz swojemu niezadowoleniu, że budżet został tak okrojony (...). Jeśli można przypuszczać, że ten budżet może ulec jeszcze pewnym korektom, to w mojej ocenie dzięki presji PE wyłącznie umownie w górę - dodał.
Z brukselskich ustaleń wynika, że Unia Europejska zabiera się za walkę z bezrobociem wśród młodzieży. Chce wydać 6 miliardów euro na utworzenie specjalnego funduszu wspierania zatrudnienia osób poniżej 25. roku życia. Pomoc ma trafić do krajów, w których bezrobocie wśród młodzieży przekracza 25 procent. W tej chwili problem ten dotyczy 11 państw, a są wśród nich choćby Grecja, Włochy i Hiszpania, ale także Polska. Nad Wisłą bezrobocie w tej grupie wiekowej sięga już niemal 30 procent.Polscy dyplomaci wyliczyli, że z funduszu na walkę z bezrobociem wśród młodych dostaniemy 200 milionów euro, czyli prawie miliard złotych. Pieniądze zostaną przeznaczone na szkolenia, edukację i dopłaty.
Na następnej stronie przeczytacie, jak unijne porozumienie budżetowe komentują najważniejsi europejscy politycy...
To porozumienie nie jest idealne, ale oferuje podstawę do negocjacji z Parlamentem Europejskim - stwierdził. Jak dodał, warunkiem zgody PE jest "maksymalna możliwa elastyczność" m.in. poprzez przesuwanie środków z jednego roku na drugi.
Barroso przyznał, że Komisja Europejska wolałaby, żeby uzgodniony budżet był bliższy jej oryginalnej, ambitniejszej propozycji z czerwca 2011 roku. Ale muszę uznać, że obecne porozumienie polityczne było najwyższym możliwym poziomem, co do którego przywódcy mogli osiągnąć jednomyślność - podsumował.
Nie do końca z nowego budżetu zadowolony jest unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. To nie jest zadowalający budżet dla Europy na siedem lat, bo mamy nowy kraj członkowski, Chorwację, oraz nowe kompetencje dla UE. Tymczasem nowy budżet jest o prawie 40 miliardów mniejszy niż ten obecny (na lata 2007-2013) - stwierdził po zakończeniu szczytu.Podobnie jak Barroso uznał, że z punktu widzenia całej UE propozycja budżetowa, którą przedstawiła Komisja Europejska, "była dużo lepsza".
Nie można jednak zapominać o interesach krajów, które są na dorobku, takich jak Polska. Tutaj ocena (porozumienia) jest skrajnie inna, bo przy malejącym o prawie 40 miliardów budżecie tylko Polska i Słowacja mają rosnące środki - podkreślił. Rosną wydatki na politykę spójności dla Polski ponad obiecywane (przez PO) w czasie kampanii wyborczej (w 2011 roku) 300 miliardów złotych. Rosną też środki na rolnictwo, z możliwością przesuwania pieniędzy z rozwoju obszarów wiejskich na dopłaty bezpośrednie - jeżeli sojusznik (Platformy) w koalicji rządowej (PSL) uznałby, że perspektywa ruchu w górę dopłat bezpośrednich jest zbyt skromna - dodał.
Zdaniem szefa rządu w Londynie Davida Camerona, który mocno nalegał na cięcie unijnych wydatków, uzgodniony budżet to "budżet dobry dla Wielkiej Brytanii i Europy".Cytowany przez BBC polityk powiedział, że "może spojrzeć w oczy podatnikom" i powiedzieć im, że pomógł w wynegocjowaniu dobrego porozumienia. Brytyjska opinia publiczna może być dumna z tego, że po raz pierwszy w historii zmniejszyliśmy siedmioletni kredyt na karcie kredytowej UE - stwierdził.
Zadowolona z kompromisu jest również kanclerz Niemiec Angela Merkel. Myślę, że wynik jest dobry i odpowiada naszym podstawowym celom - powiedziała po zakończeniu szczytu.Podkreślała, że uzgodniony budżet "wspiera wzrost, konkurencyjność i zatrudnienie, a więc jest skierowany ku przyszłości". Ponadto - jak mówiła - wyznaczone górne pułapy są zgodne z wymogami konsolidacji budżetu, które są uwzględnione również budżetach narodowych krajów UE, a podział obciążeń pomiędzy płatnikami netto jest fair, co było z punktu widzenia Niemiec bardzo ważne.
Merkel dodała też, że szefowie rządów i państw 27 krajów UE dali dowód swej solidarności.
Z porozumienia budżetowego zadowolony jest prezydent Francji Francois Hollande. Porozumienie, choć uzgodnione później niż zazwyczaj, to moim zdaniem dobry kompromis - oświadczył na konferencji prasowej w Brukseli. Te 960 miliardów euro to bez wątpienia najwyższy pułap, jaki można było osiągnąć - dodał. Na konferencji prasowej zorganizowanej po zawarciu porozumienia Van Rompuy przyznał, że niełatwo było je osiągnąć, ale też "warto było na nie pracować". Faktycznie niepewność co do powodzenia rozmów trwała niemal do ostatnich godzin szczytu. Oczekując na popołudniową rundę rozmów, premier Donald Tusk pisał na Twitterze: Rozmowy najbogatszych w impasie. Finał wciąż niepewny. Odniósł się w ten sposób do spotkania przywódców Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii i Szwecji z szefem Rady Europejskiej.O sukcesie negocjacji przywódcy również poinformowali na Twitterze. Najpierw Herman Van Rompuy ogłosił: Deal done!, a chwilę później rzecznik polskiego rządu Paweł Graś doniósł: SMS właśnie otrzymany od premiera: "Załatwione !!!!!".