Częstochowska prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. W zderzeniu dwóch pociągów w marcu 2012 roku zginęło 16 osób, a ponad 100 zostało rannych.
Prokuratorskie zarzuty usłyszeli dyżurni ruchu, którzy pełnili dyżur na posterunkach kolejowych Starzyny i Sprowa - Andrzej N. i Jolanta S. Są podejrzani o nieumyślne spowodowanie katastrofy (za co może grozić osiem lat więzienia), a także poświadczenie nieprawdy w dokumentach.
Do wypadku doszło wieczorem 3 marca 2012 roku we wsi Chałupki pod Szczekocinami niedaleko Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa. Zderzyły się tam czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.
Według ustaleń śledczych - dyżurny ruchu ze Starzyn doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem. Dyżurna ruchu z miejscowości Sprowa miała zezwolić na wjazd pociągu relacji Przemyśl-Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg z Warszawy do Krakowa. Zdaniem prokuratury - dyżurna nie sprawdziła, dlaczego tor jest zajęty, co sygnalizował system kontroli ruchu. Oskarżeni nie przyznają się do winy