Bezrobotny z Płońska, który za część dotacji na uruchomienie sklepu kupił dopalacze, będzie musiał jeszcze raz wydać te pieniądze na inny towar. W innym wypadku urząd pracy, który wypłacił dofinansowanie, wystąpi o zwrot całej dotacji.
Kiedy jednak okazało się, że za ponad 10 tysięcy złotych właściciel sklepu kupił dopalacze, a sprawę nagłośniliśmy, urzędnicy zaczęli zastanawiać się, czy dobrze zrobili, nie sprawdzając dokładnie, na co pójdą pieniądze. Resort pracy, pytany o radę, umył ręce. Urzędnicy zdecydowali więc w końcu, że albo mężczyzna jeszcze raz wyda 10 tysięcy złotych - na dozwolone produkty - i przedstawi faktury, albo będzie musiał zwrócić całą dotację.
Niby on jest za pierwszym wariantem, ale do jutra daliśmy czas do namysłu - informuje Teresa Banasiak z płońskiego urzędu pracy. W drugim przypadku w ciągu dwóch tygodni przedsiębiorca będzie musiał zwrócić całą dotację albo wnieść sprawę do sądu.