Jeremy Sochan po raz pierwszy przyjechał na zgrupowanie koszykarskiej reprezentacji Polski. Urodzony w USA w 2003 roku koszykarz najmłodsze lata spędził w Wielkiej Brytanii, ale chce grać dla Polski. "Pragnę, żeby zostać w reprezentacji Polski" – zaznacza Jeremy Sochan, z którym po pierwszym zgrupowaniu w dorosłej reprezentacji rozmawiał Patryk Serwański z redakcji sportowej RMF FM.
O Jeremym Sochanie zaczęto mówić po mistrzostwach Europy Kadetów w 2018 roku. Wtedy to urodzony w USA zawodnik wystąpił w nich po raz pierwszy. Rok później został wybrany MVP turnieju, a dzięki jego świetnej grze Polska awansowała z Dywizji B do Elity. Jeremy jest synem Anety Sochan byłej zawodniczki Polonii Warszawa, która do USA wyjechała na studia. Dzięki temu syn gra również dla Polski, bo to Pani Aneta nawiązała kontakt z Polskim Związkiem Koszykówki. Mimo, że Jeremy nie mieszkał w Polsce, bardzo dobrze mówi też w naszym języku.
Babcia, ciocia, mama zawsze pomagają mi w nauce polskiego. Dzięki temu, że z nimi zawsze rozmawiam w tym języku umiem mówić po polsku. Oni też namawiali mnie żebym grał dla Polski - zaznacza Jeremy Sochan.
Urodzony w USA koszykarz na co dzień jest graczem niemieckiego Ratiopharm Ulm. Występuje tam razem z innym debiutantem w kadrze Igorem Miliciciem Juniorem. Pandemia trochę pokrzyżowała plany młodego gracza, bo gdyby nie koronawirus teraz uczył by się i występował w zespole Baylor University.
To jest bardzo dobry collage. Teraz jest jednym z dwóch najlepszych w USA. Oni walczą o akademickie mistrzostw kraju. Ja jestem bardzo podekscytowany tym, że będę mógł tam występować. Są tam naprawdę świetni trenerzy i warunki do rozwoju. - zaznacza Sochan.
Całą rozmowę z Jeremym Sochanem m.in.: o tym kto najbardziej pomaga mu na zgrupowaniu reprezentacji na które przyjechał po raz pierwszy znajdziecie poniżej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio