Wybory prezydenckie na Ukrainie wygrał Wiktor Janukowycz - oficjalnie ogłosiła dzisiaj Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie. Były premier uzyskał w głosowaniu 48,95 procent poparcia. Jego rywalka Julia Tymoszenko zdobyła 45,47 procent głosów. Szefowa rządu zapowiedziała już, że zaskarży wynik wyborów w sądzie, ponieważ - jej zdaniem - głosowanie zostało sfałszowane.

REKLAMA

Centralna Komisja Wyborcza przystąpiła do odczytywania protokołów z drugiej tury wyborów w niedzielę przed południem. Wtedy także poinformowano, że oficjalny wynik wyborów zostanie ogłoszony jeszcze tego samego dnia. Przeciwko tej decyzji wystąpili przedstawiciele Bloku Julii Tymoszenko (BJuT), twierdząc, że sądy wciąż jeszcze rozpatrują indywidualne pozwy w sprawie naruszeń procesu wyborczego. Reprezentanci BJuT poinformowali także, że CKW odrzuciła około 50 skarg na przebieg drugiej tury wyborów, uzasadniając, iż zostały one złożone zbyt późno.

Mimo protestu BJuT członkowie CKW zaczęli podpisywać protokół z wyborów. Uczyniło to wszystkich 15 członków Komisji, jednak pięciu z nich podpisało się, wyrażając przy tym odrębne zdanie.

W trakcie składania podpisów na sali obrad CKW obecnych było około 10 członków kierowanej przez Janukowycza Partii Regionów Ukrainy, którzy zablokowali wcześniej wejście do siedziby tej instytucji. Przed siedzibą CKW dyżurowało w tym czasie około 3 tysięcy zwolenników Janukowycza.

W sobotę Julia Tymoszenko zapowiedziała, że tuż po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów zostaną one zaskarżone w sądzie. Jak mówiła, na korzyść Janukowycza sfałszowano ponad milion głosów.

Otoczenie Janukowycza przygotowuje tymczasem uroczystości inauguracyjne. Ołeksandr Ławrynowicz z Partii Regionów Ukrainy zapowiedział, że odbędą się one w ostatnią niedzielę lutego.