W swoim niespełna 27-letnim życiu zdążyła nagrać 3 płyty. Legenda muzyki rockowej, nieprzeciętna osobowość i ikona epoki hipisów, Janis Joplin. Gdyby żyła dzisiaj świętowałaby swoje 70. urodziny.

REKLAMA

Jedno ze słynnych powiedzeń, a zarazem wyznaczników stylu życia Janis Joplin brzmi: na scenie czuję się jakbym kochała się z tysiącami ludzi, ale do domu wracam sama. Wokalista swoim ubiorem, zachowaniem i muzyką utożsamiała się z najgłośniejszą kontrkulturą lat 60., stając się jednym z kulturowych symboli epoki "dzieci-kwiatów".

Artystka urodziła się 19 stycznia 1943 roku w teksańskim miasteczku Port Arthur jako najstarsze z trójki dzieci nauczycielki i inżyniera. Jako nastolatka miała problemy z dopasowaniem się konserwatywnego stylu myślenia mieszkańców teksańskiego miasteczka. W szkole zaś przyjaźniła się z tzw. grupą "wyrzutków". I to właśnie przyjaciele ze szkoły wprowadzili Joplin w świat muzyki artystek takich jak Bessie Smith, Ma Rainey, czy Billie Holiday. Fascynacja muzyką bluesową wpłynęła na jej gust muzyczny i sposób śpiewania. Po latach matka Joplin wspominała w książce Laurie Jacobson "Hollywood Heartbreak", że jako dziecko Janis zawsze potrzebowała wiele uwagi; była nieszczęśliwa, gdy nie poświęcano jej atencji.

Odmienne upodobania muzyczne, kłopoty z cerą, czy wreszcie nadwagą sprawiały, że często Joplin była wyzywana przez rówieśników. Autor wspomnianej książki przywołuje słowa Joplin Nigdzie nie pasowałam. Czytałam, malowałam, nie nienawidziłam Murzynów. Latem 1960 roku Joplin ukończyła naukę w Thomas Jefferson High School i zaczęła uczęszczać na University of Texas w Austin. Studiów jednak nie ukończyła ze względu na rozwój kariery.

Po raz pierwszy szerszej publiczności została przedstawiona na łamach gazetki uczelnianej "The Daily Texan" w artykule "Ośmiela się chodzić boso", w którym wspomniano o indywidualnym stylu artystki.

W 1966 roku zaczęła śpiewać w zespole Big Brother & The Holding Company. Uwagę publiczności przyciągała chropowata, bluesowa barwa głosu Joplin. Wkrótce wokalistka zupełnie zdominowała pozostałych muzyków grupy. W 1967 roku zespół wystąpił na festiwalu Monterey Pop. Rok później magazyn "Vogue" napisał: Janis Joplin jest najbardziej ekscytującą współczesną wokalistką. Wkrótce Joplin zaczęła nagrywać pod własnym nazwiskiem.

Dwa lata później w 1969 roku wokalistka wystąpiła na festiwalu Woodstock. Mimo że organizatorzy od początku zapowiadali ją jako jedną z głównych atrakcji festiwalu, wokalistka długo nie wiedziała nic o swoim koncercie. Do występu namówili ją przyjaciele.

Na pole koncertowe przyleciała helikopterem razem z Joan Baez. Chciała wystąpić natychmiast, jednak z wejściem na scenę musiała czekać 10 godzin, słuchając występów innych wykonawców. Gdy wreszcie pojawiła się na scenie była pod silnym wpływem alkoholu i heroiny. Jej występ uznawany jest jednak za jeden z najlepszych w ciągu całego festiwalu.

Wśród publiczności festiwalowej znajdowała się młodsza siostra Joplin, Laura, która prosto z koncertu wróciła do Teksasu. Zachwycona festiwalem, opowiadała rodzicom o występie Janis, jednak ci pozostawali obojętni na sukces najstarszej córki, której zachowania i stylu życia nie rozumieli.

W książce "Buried Alive" Myra Friedman wspomina wspólny występ Joplin z Tiną Turner podczas koncertu The Rolling Stones w Madison Square Garden: Była kompletnie pijana, naćpana, poza kontrolą.

Traciła głos, podupadała na zdrowiu. Rzuciła narkotyki, jednak zapijała się do nieprzytomności. Nie potrafiąc zbudować trwałego związku, oddawała się chwilowym romansom, potęgującym jej poczucie samotności i depresję. "Jestem ofiarą mojego własnego życia wewnętrznego" - wyznała dziennikarzowi "Rolling Stone" Davidowi Daltonowi.

Zmarła 4 października 1970 roku w pokoju numer 105 hotelu Landmark w Hollywood w skutek przedawkowania narkotyków. Jej ciało skremowano i rozsypano nad Oceanem Spokojnym. Kilka miesięcy później do sklepów trafiła przygotowywana płyta Joplin "Pearl" (pseudonim artystki), która stała się najlepiej sprzedającym się krążkiem w jej karierze.

Zgodnie z zapisem w testamencie piosenkarki, po jej śmierci wyprawiono przyjęcie. Przeznaczyła na ten cel 1500 dolarów. Przyjęcie odbyło się 26 października 1970 roku w San Anselmo w Kalifornii. Napisy głosiły: "Drinki stawia Pearl".

Mimo, że jej kariera trwała nieco ponad dwa lata, wydane przez nią albumy - "Cheap Thrills" (1968), "I Got Them Ol' Kozmic Blues Again Mama!" (1969) i wydany pośmiertnie "Pearl" (1971) - do dziś traktowane są jako ścisły kanon muzyki rockowej.