Rada Najwyższa Ukrainy odrzuciła dymisję premiera Arsenija Jaceniuka. Za dymisją głosowało jedynie 16 posłów w 450-osobowym parlamencie.
Wcześniej, na porannym i zamkniętym dla prasy posiedzeniu, parlamentarzyści przyjęli zmiany budżetowe, od których uchwalenia Jaceniuk uzależniał pozostanie na stanowisku szefa rządu.
Pozwoli to m.in. na lepsze finansowanie wojsk, walczących z prorosyjskimi separatystami na wschodzie kraju.
Posłowie zgodzili się m.in. na wprowadzenie 1,5-procentowego "wojennego" podatku od dochodów osób fizycznych. Podatek ten będzie również pobierany od wygranych w loteriach pieniężnych i w grach. Rozwiązanie to jest czasowe i będzie obowiązywało do 1 stycznia przyszłego roku. Według Ministerstwa Finansów pozwoli to przeznaczyć na obronność dodatkowe 2,9 mld hrywien (ok. 750 mln złotych).
Jaceniuk, który był obecny w sali posiedzeń podczas głosowania nad swoją dymisją, oświadczył tuż po nim, że w światowej gospodarce są dwie ważne wiadomości.
Pierwsza jest taka, że dziś Argentyna ogłosiła bankructwo, a druga - że na Ukrainie go nie ogłosiła i nigdy nie ogłosi - powiedział.
Z głosowania nad wotum zaufania dla Jaceniuka i poprzedzającego je głosowania nad zmianami w budżecie zadowolony był także prezydent Petro Poroszenko. To, że parlament poparł te ustawy jest naszym wspólnym zwycięstwem. Jest to zwycięstwo Ukrainy - oświadczył.
Jaceniuk chciał także wcześniej, by parlament zgodził się na zmiany w prawie, które pozwolą na udział inwestorów z USA i UE w zarządzaniu ukraińskimi gazociągami, jednak w czwartek deputowani nie zajęli się tą kwestią. Projekt zmian odpowiednich ustaw został skierowany do powtórnego drugiego czytania.
Jaceniuk podał się do dymisji 24 lipca po zainicjowanym przez partię UDAR Witalija Kliczki i nacjonalistyczną Swobodę Ołeha Tiahnyboka rozpadzie koalicji "Europejski Wybór", tworzonej wraz z Batkiwszczyną byłej premier Julii Tymoszenko. Rozpad koalicji otwiera Poroszence drogę do rozwiązania Rady Najwyższej i rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
(abs)